Hokeiści Ciarko PBS Sanok przygotowują się do sezonu

Po urlopie wracamy do roboty

Trener Tomasz Demkowicz zróżnicował zawodnikom treningi. Każdy miał dopasowane ćwiczenia indywidualnie. - Cieszę się, że w końcu ktoś nie wrzuca nas do jednego worka i trenujcie. Wszystko było robione z głową i myślę, że tak to powinno wyglądać - dodaje Dutka.

Jak potwierdza Krzysztof Zapała ten pierwszy okres przebiegł bez niespodzianek. - Plan został zrealizowany w stu procentach. Teraz krótki urlop i wracamy do roboty - mówi Zapała.

Hokeiści ostatnie zajęcia mieli w piątek. Większość z nich udała się na urlopy, które potrwają dwa tygodnie. - Dobrze, że tego wolnego nie jest za dużo. Nieraz przez trzy tygodnie można łatwo zgubić to, nad czym się pracowało. Z drugiej strony trochę oddechu trzeba złapać, bo trener dał nam w kość - mówi Zapała dodając, że baterie na cały sezon powinny być dobrze naładowane.

Szkoda Bescha

Kilka dni po powrocie z urlopów sanoczanie powinni po raz pierwszy pojawić się na lodzie. - W tym samym czasie dołączą do nich wszyscy zakontraktowani gracze zza oceanu - informuje wiceprezes klubu Maciej Bilański.

Ostatnim nabytkiem sanockiej drużyny jest Matt Williams. To obrońca, który najprawdopodobniej będzie miał za zadanie zastąpić w zespole Nicolasa Bescha, który przeprowadził się do GKS-u Tychy.

- Szkoda, że odszedł od nas, zresztą zawsze jest szkoda jak dobry zawodnik idzie do konkurencji - mówi Zapała. - Myślę, że nie ma co nad tym rozprawiać. Klub na pewno uzupełni tę lukę. Nikolas to mój dobry kolega i będzie go brakować, ale tak jest w sporcie jeden przychodzi i drugi odchodzi.
Oprócz treningów w sierpniu sanoczan czeka seria sparingów. Pierwszy już 12 bm. Z HK w Michalowcach, dwa dni później Ciarko PBS Bank podejmie Podhale Nowy Targ.