Hokeiści z Sanoka grają już bez presji

Nasz zespół po 10 z 18 spotkań pierwszego etapu ma tylko 4 punkty na koncie i do planowanego przed sezonem 6. miejsca traci... 11 punktów.

- Zostało osiem spotkań i teoretycznie jest to dystans do odrobienia, bo wszyscy rywale są w zasięgu, o czym świadczą nasze minimalne porażki - twierdzi dla przeciwwagi Wojciech Milan, napastnik Ciarko KH.

- Na szczęście nie ma już presji. Mamy teraz dobrze grać i wygrywać. Jeśli nie awansujemy do górnej "szóstki" to nic się nie dzieje. W dolnej grupie punkty się zerują, więc mamy płynnie przejść do tamtej grupy i wygrywać - dodaje.

Do czasu gry w dolnej "szóstce" (cztery najsłabsze zespoły z ekstraklasy plus dwa najlepsze z I ligi), czyli do 17 listopada, sanoczanom został miesiąc meczów o punkty, ale bez wielkiej stawki.

W piątek nasz zespół jedzie do Nowego Targu (mecz z Podhalem o godzinie 18), w niedzielę będzie podejmował Stoczniowca Gdańsk (o 17 w Arenie Sanok).

- To trudni rywale, ale do ogrania. Zresztą z obydwoma mieliśmy dobre mecze i w tym i w poprzednim sezonie - mówi Milan.

- Przetrzymaliśmy najtrudniejszy okres, teraz już powinno być lepiej - dodaje Miroslav Doleżalik, II trener.

W obu meczach trener Jozef Skokan nie będzie mógł liczyć na napastnika Martina Vozdeckiego oraz obrońcę Artura Zielińskiego.