Hokej. Ciarko PBS ma patent na Cracovię [OPINIE]

Opinie po meczu

Opinie po meczu

Tomasz Malasiński (autor trzech bramek dla Ciarko PBS)Po dwóch tercjach nawet nie spodziewaliśmy się, że tak to się może skończyć. Dziś miałem dzień konia stałem pod bramką, a krążek mnie szukał. Nie przejmowaliśmy się ich Finem czy Kanadyjczykiem, tylko graliśmy swoje. Jest nowy-stary trener, ale nowa taktyka. Cracovia miała z nami problem bo za trenera Jancuski graliśmy przez cztery lata ten sam hokej.

Marek Ziętara (trener Ciarko PBS)Mecz miał dwa oblicza. W dwóch pierwszych tercjach był on wyrównany. My chcieliśmy grać w tym meczu defensywie, szukając swoich szans w kontratakach. W tej pierwszej części meczu łapaliśmy za dużo kar. W ostatniej tercji przeszliśmy do gry na trzy formacje, bardziej agresywniej szczególnie w tercji przeciwnika. Staraliśmy się nie dać rywalom miejsca do rozgrywania krążka i Cracovia zaczęła robić błędy.

Rudolf Rohacek (trener Cracovii)Zagraliśmy dwie dobre tercje, ale powinniśmy wykorzystać więcej sytuacji. Nie udało nam się jednak odskoczyć na dwie-trzy bramki i to się zemściło. W ostatniej odsłonie popełniliśmy błędy, które nie powinny nam się przydarzyć.

4 września nasz zespół po I tercji przegrywał 0-4, ale wygrał 6-4. Dziś po 40. minutach było 2-1 dla krakowian, ale w trzeciej tercji Ciarko PBS zdobył cztery gole i przechylił szalę wygranej na swoją korzyść.

Hokeiści Cracovii i Ciarko, po piątkowych meczach rozgrywanych awansem, mieli po dwa dni wolnego i świeżość w ich poczynaniach było widać na lodzie. Dzięki temu mecz był ciekawy i emocjonujący.

W naszej ekipie brakowało tylko Pawła Droni, u krakowian nie było Łukasza Sznotali (pęknięta kostka po uderzeniu krążkiem) i Sebastiana Witowskiego (rehabilitacja kolana).

Dopiero w ostatniej piątce znalazł się Petr Dvorak, który miał długą przerwę w treningach, ale w obronie zadebiutował Tuomas Immonen. 28-letniego Fina niespodziewanie pozyskano z II-ligowego Sport Wasa. Co ciekawe w transferze pomagał Francuz Nicolas Besch, który z młodzieżowym reprezentantem Finlandii grał niegdyś w ekipie z Jukuritu.

- W Sanoku przegraliśmy jedną bramką i chcemy się zrewanżować - mówił w wywiadzie na klubowej stronie internetowej bramkarz Rafał Radziszewski, który w I tercji nie miał zbyt wiele pracy. Najbardziej postraszył go strzał Pavela Mojzisa z niebieskiej w 19. minucie.

Lepsze szanse mieli długo rozkręcający się krakowianie, ale uderzenia Leszka Laszkiewicza, Łukasza Rutkowskiego i Nicka Sucharskiego bronił Przemysław Odrobny, a strzały Damiana Słabonia, Arona Chmielewskiego i Sebastiana Bieli mijały bramkę. Ten ostatni, z okolic bulika, ostemplował słupek.

W II odsłonie świetny mecz rozgrywał Odrobny. Bronił strzały Laszkiewicza, Pawła Kosidło, Joela Leniusa i Immonena. Sanoczanie nie tylko się bronili; "Radzik" parkanami zablokował uderzenie Josefa Vitka, później strzał z dystansu Romana Guricana i po solowej akcji Mojzisa. Co nie udało się sanoczanom, stało się dziełem debiutującego Fina. Immonen przejął krążek na środku lodowiska, wjechał w tercję rywali i huknął pod poprzeczkę.

Strata bramki nie podłamała zawodników Ciarko PBS. Wręcz przeciwnie, bo już kilkadziesiąt sekund później Vitek powinien wyrównać, ale co nie udało się Czechowi powiodło się Tomaszowi Malasińskiemu, który po zagraniu Dariusza Gruszki z bliska wpakował gumę do siatki. Krążek w bramce Cracovii znalazł się po raz drugi chwilę później, jednak sanoczanie wepchnęli go łyżwą.

1-2 powinno być w 34. min, gdy Bogusław Rąpała znalazł się sam przed praktycznie pustą bramką, ale Radziszewski jakimś cudem zdołał wystawić kija i odbił strzał sanockiego obrońcy.

W końcówce II tercji znaczną przewagę osiągnęli krakowianie, zwłaszcza podczas okresu gry w podwójnej przewadze (kary Sławomira Krzaka i Rąpały). Zresztą zamienili ją na bramkę; uderzenie Bescha w poprzeczkę wykończył L. Laszkiewicz.

Nic nie zapowiadało, że w III tercji ten mecz będzie aż tak jednostronny. Choć gdyby w 42. min Sucharski wykorzystał jedną z dwóch idealnych okazji mogłoby być różnie...
W 45. min "Malaś" nieco przypadkowym strzałem wyrównał stan meczu, a po chwili cieszył się z trzeciej swojej bramki po idealnym podaniu Krystiana Dziińskiego.

Chwilę później po stracie kapitana "Pasów" i wyjściu Radziszewskiego Vitek z niemal zerowego kąta trafił po raz czwarty i losy meczu były w zasadzie rozstrzygnięte. Krakowian, na oczach ich prezesa prof. Janusza Filipiaka, dobił w ładnie rozegranym "zamku" obrońca Paweł Skrzypkowski.

COMARCH CRACOVIA - CIARKO PBS BANK SANOK 2-5 (0-0, 2-1, 0-4)

1-0 Immonen (28:53)
1-1 Malasiński - Gruszka - Dziubiński (31:21, w przewadze)
2-1 L. Laszkiewicz - Immonen - Besch (36:06, w podwójnej przewadze)
2-2 Malasiński - Dziubiński - Gruszka (44:55, w przewadze)
2-3 Malasiński - Gruszka (49:17)
2-4 Vitek - Vozdecky (51:55)
2-5 Skrzypkowski - Zapała - Vozdecky (56:15, w przewadze)

CRACOVIA: Radziszewski - Immonen, Besch; Prokop, Wilczek; Lenius, Kulik; Dulęba, Wajda (2) - L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz; Sarnik, Rutkowski, Kosidło (2); Chmielewski, Sucharski, Martynowski; Biela (2), Dvorak (2), Piotrowski. Trener - Rodolf ROHACEK.

CIARKO PBS: Odrobny - Mojzis, Skrzypkowski; Rąpała (2), Kotaska; Gurican, Kubat - Vozdecky, Zapała (4), Vitek; Gruszka, Dziubiński (2), Malasiński; Kolusz, Krzak (2), Radwański; Strzyżowski (2), Milan, Mermer. Trener - Marek ZIĘTARA.

SĘDZIOWAŁ Maciej Pachucki (Gdańsk). KARY: 8 - 12 minut. WIDZÓW 1000.

Pozostałe mecze 11. kolejki:

GKS Tychy - MMKS Podhale Nowy Targ 4-0 (1-0, 1-0, 2-0)
Zagłębie Sosnowiec - Nesta Karawela Toruń 2-4 (1-0, 0-3, 1-1)
Aksam Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 3-2 (1-1, 1-0, 1-1)

NASZ ZESPÓŁ AWANSOWAŁ NA 2.MIEJSCE W TABELI!