W zespole JKH na pewno nie zagrają kontuzjowani Petr Lipina (pęknięta kostka i min. 5 tygodni przerwy), Szymon Marzec i Jiri Zdenek, zaś niepewni gry są Radek Prochazka ("ruszony" bark) i Adrian Labryga, który na opuchniętą stopę nie może nawet założyć łyżwy.
- Dobrze, że w piątek mieliśmy wolne, to może się nieco wykurujemy. Mam nadzieję, że nie wypadniemy z rytmu, bo najwyższy czas znów ograć Sanok - mówi Mateusz Danieluk, skuteczny (17 goli) napastnik JKH.
- Po pierwsze zmniejszylibyśmy nieco dystans do lidera, po drugie umocnilibyśmy się na 2. miejscu, które da nam teoretycznie najłatwiejszego rywala w ćwierćfinale play-off i pozwoli uniknąć Sanoka przed ewentualnym finałem - dodał świeżo upieczony kadrowicz.
Co ciekawe w Sanoku powołanych graczy jest aż 10, w Jastrzębiu "tylko" pięciu, a kolejny jest w rezerwie. W sumie selekcjoner zaprosił na zgrupowanie 25 hokeistów.
- Czeka nas kolejna "wojna" na trudnym terenie, na dodatek po długiej podróży, która bardzo daje nam w kość - prognozuje Marcin Kolusz, kapitan Ciarko PBS Banku.
- Jastrzębianie w piątek odpoczywali i do niedzielnej potyczki przystąpią po kilku dniach przerwy. Od 2 lat grają stabilnie i pewnie usadowili się w czołówce. Wymagający rywale, ale mnie, jak zawsze, przeraża 5,5-godzinna podróż do Jastrzębia. Najważniejsze, by na lodzie zachowywać się odpowiedzialnie - mówił Krzysztof Zapała, napastnik z Sanoka.
Początek meczu na "Jastorze" dziś od godziny 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?