Hokej. W Ciarko PBS Sanok jest optymizm i nowa taktyka

Będą wiedzieć, ile wygrać

We wtorek 18 października w pucharowym meczu z Cracovią sanoccy hokeiści zagrają o pierwsze miejsce w rankingu i bezpośredni awans do final four. Będą mieć ułatwione zadanie, gdyż będą znać wynik meczu Podhale - GKS Tychy przełożonego z wtorku na poniedziałek 17 bm. ze względu na wyjazd nowotarżan na turniej do Turkmenistanu. Nasz zespół będzie musiał pokonać krakowian taką samą różnicą bramek, jak tyszanie "Szarotki", gdyż przed ostatnią kolejką mają handicap tylko jednej bramki.

Tydzień temu, po porażce z GKS-em Tychy, w Sanoku zmieniono trenera. Nieoficjalnie mówiło się, że hokeiści mieli już dość toksycznej współpracy z Milanem Jancuską. Nowa-stara miotła, czyli dotychczasowy asystent Marek Ziętara, wielkiej rewolucji nie zrobił, ale...

- Trochę zmieniłem system gry drużyny na bardziej dynamiczny i agresywny - mówi szkoleniowiec Ciarko PBS Bank.

- Proces treningowy jest nastawiony na szybkość i intensywność. Największe zmiany dotyczą jednak systemu obronnego. Normalnie taka zmiana organizacji gry trwa kilka miesięcy, więc w ciągu tygodnia niewiele można było zrobić. Jednak to co się da wdrażam stopniowo - dodaje.
Ziętara nieco inaczej zestawił trzy formacje i wygrał dotąd dwa wyjazdowe mecze. Powrót do drugiej "piątki" Dariusza Gruszki (w miejsce Marcina Kolusza) sprawił, że od razu widać poprawę w statystykach.

- W Krakowie grali bardzo dobrze, spełnili swoje zadanie i strzelili trzy bramki. Czy zafunkcjonuje to na stałe pokażą dopiero najbliższe mecze, na pewno będziemy szukać optymalnego rozwiązania - tłumaczy.
Nasza drużyna po tej wygranej awansowała na 2. miejsce w tabeli (prowadzący GKS Tychy i znajdujący się tuż za plecami JKH GKS Jastrzębie mają jednak jedno spotkanie rozegrane mniej).

- Jest bardzo ciasno, pięć drużyn na styku. Jedna porażka czy zwycięstwo zmieniają obraz, więc walka będzie bardzo ciężka i wszystko może się rozstrzygać do ostatniej kolejki - opowiada trener Ciarko PBS.

Dziś do treningów z drużyną powinien wrócić kontuzjowany Paweł Dronia.

- Zobaczymy na lodzie, jak szybko wróci do sprawności. Jedno mogę zapewnić, w weekendowych meczach z Sosnowcem i Toruniem na pewno nie zagra - mówi Ziętara.