Hokej. Weekendowym meczom Polska - Ukraina w Sanoku przeszkodzić może tylko epidemia grypy

Ukraińcy mają przyjechać w mocnym składzie, w kadrze jest aż 24 zawodników reprezentujących na co dzień barwy Sokiła Kijów, a czterech zawodników występuje w mocnej rosyjskiej KHL.

Sporo może jednak zmienić sytuacja za naszą wschodnią granicą, gdzie co godzinę sytuacja epidemiologiczna się zmienia.

- Na razie nie mamy żadnych informacji. Ani my, ani PZHL - mówi Józef Kornecki, wiceprezes sanockiego klubu.

W składzie reprezentacji Polski jest jeden debiutant Marek Wróbel ze Stoczniowca Gdańsk.

Na liście rezerwowej znalazł się sanoczanin Maciej Mermer, który w razie kontuzji któregoś z zawodników, dołączy na zgrupowanie reprezentacji. Szansa jest duża, bo wśród powołanych jest aż sześćiu graczy Cracovii, którą podobnie jak Ukrainę zdziesiątkowała grypa.

Polacy w Sanoku mają się zameldować już dziś ok. godziny 19.

- Głównym celem będzie przetestowanie grupy nowych zawodników. Mam nadzieję, że te dwa spotkania dadzą odpowiedzi na kilka nurtujących mnie pytań odnośnie koncepcji reprezentacji pod kątem kwietniowych Mistrzostw Świata w Słowenii - mówi trener reprezentacji Polski, Wiktor Pysz.

Jak dotąd w 16 meczach z Ukrainą, Polska odniosła jedno zwycięstwo, raz zremisowała i 14 razy przegrała.

Piątkowy pojedynek rozpocznie się o godzinie 19.45, sobotni - o 15.

Bilety w cenie 12 zł i 8 zł będzie można nabyć w trzech kasach (otwartych dwie godziny przed meczem) na lodowisku.

Transmisje z obu przeprowadzi TVP Sport.