Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Holenderki w Danii jeszcze nie przegrały meczu, ale Rosjanki wcześniej też były niepokonane

Jacek Sroka
W piątek o godz. 18 biało-czerwone zagrają w półfinale mistrzostw świata z Holandią. Polskie zawodniczki nigdy nie były na podium tej imprezy.

Polki po wspaniałym meczu z Rosją awansowały do półfinału mistrzostw świata w Danii i dziś o godz. 18 o finał walczyć będą z Holenderkami (transmisja meczu w TVP2 i TVP Sport).

- Można powiedzieć, że ta drużyna odrodziła się jak Feniks z popiołów. Można też powiedzieć, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dziewczynom puściły hamulce, które powstrzymywały je w fazie grupowej, i teraz jadą na pełen gwizdek - powiedział Antoni Parecki, drugi trener reprezentacji Polski.

Awansując do czołowej czwórki MŚ, nasze panie powtórzyły sukces sprzed dwóch lat z Serbii.

- Wtedy po awansie do półfinału zapanowała w drużynie taka euforia, że na mecze decydujące o medalach zabrakło trochę pary. Teraz chęć stanięcia na podium jest wśród dziewczyn tak duża, że jestem przekonany, iż zdobędą medal. Rozmawiałem o tym z Kingą Achruk. Ona powiedziała mi, że mobilizacja w zespole jest ogromna - stwierdził Klaudiusz Sevković, prezes Ruchu Chorzów, który wybiera się do Danii na decydujące mecze.

Reprezentantki Polski przed półfinałem: Chcemy udowodnić, że historia nie lubi się powtarzać

Holenderki są w podobnej sytuacji co Polki przed dwoma laty, bo pierwszy raz w historii zaszły w MŚ tak daleko. Biało-czerwone muszą uważać zwłaszcza na ich rozgrywającą Estavanę Polman, która w lidze holenderskiej debiutowała już jako 13-latka. W tych MŚ rzuciła już 37 bramek, w tym aż 12 z karnych. Jeszcze skuteczniejsza jest Lois Abbingh, mająca na koncie 39 trafień. Bardzo silnym punktem zespołu jest bramkarka Tess Wester, broniąca w Danii z najwyższą z wszystkich, 46-procentową, skutecznością. W fazie grupowej Polki przegrały z Holenderkami 20:31, ale teraz będzie okazja do rewanżu.

Teraz będzie nowy mecz. Dokładnie wiemy, w jaki sposób grają rywalki. Holenderki nie przegrały jeszcze w tych MŚ meczu, ale Rosjanki też były wcześniej niepokonane, a jednak dałyśmy im radę - powiedziała bramkarka Weronika Gawlik.

Widać, że po pokonaniu faworyzowanych drużyn Węgier i Rosji Polki są pełne optymizmu. - Pokazałyśmy, że wiara czyni cuda. W fazie grupowej nie grałyśmy najlepiej, ale w MŚ chodzi o to, by uzyskać najwyższą formę w najważniejszym momencie - stwierdziła Monika Kobylińska, a Karolina Kudłacz-Gloc, która w MŚ rzuciła aż 43 bramki, dodała: Każdy kolejny mecz jest tym najważniejszym. W piątek chcemy wziąć rewanż na Holenderkach za porażkę w grupie.

W drugim półfinale Norwegia zagra z Rumunią. Pierwsze w ćwierćfinale ograły 26:25 Czarnogórę, a drugie - 31:30 Danię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24