Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga: Sokół Łańcut pokonał Spójnię

Tomasz Ryzner
Jerzy Koszuta (z piłką), wychowanek Sokoła, po raz pierwszy zagrał przeciw łańskuckiej drużynie. Obok Wojciech Pisarczyk.
Jerzy Koszuta (z piłką), wychowanek Sokoła, po raz pierwszy zagrał przeciw łańskuckiej drużynie. Obok Wojciech Pisarczyk. Krzysztof Kapica
Sokół sprawił kibicom świąteczno-noworoczny prezent, pokonując w zaległym meczu po emocjonującym walce wysoko notowaną Spójnię 73:65.
PTG Sokól Lancut - Spójnia Stargard Szczecinski  PTG Sokól Lancut po ciezkiej walce pokonal u siebie  KS Spójnie Stargard Szczecinski 73:65.

PTG Sokół Łańcut - Spójnia Stargard Szczeciński

Nasz zespół pokazał, że jest nie do zdarcia - w ciągu 8 dni grał czwarty mecz, do tego z drużyną, która ma większy budżet, większe nazwiska w składzie, ogromną przewagę wzrostu, a mimo to postawiły na swoim.

Wynik otworzył Jerzy Koszuta, najsłynniejszy wychowanek Sokoła, który po raz pierwszy w życiu zagrał przeciw macierzystemu klubowi. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie.

Trafili pierwsze 4 rzuty za 3, ograniczyli poczynania wielkiego jak dąb Grudzińskiego i tylko z Mazurem nie mogli sobie poradzić (14 pkt. do przerwy). W Sokole brylował Ireneusz Chromicz (też 14 pkt. w I połowie).

Nasi grali niskim składem (żadnego dwumetrowca), toteż szukali szans na obwodzie, w penetracjach i szło im nie najgorzej. 17 sekund przed końcem I połowy techniczne w jednej chwili złapali trener gości, Mazur, co zaowocowało... 6 "oczkami", bo 3 z 4 wolnych wykorzystał Mateusz Nitsche, a za 3 rzucił Rafał Glapiński.

W III odsłonie naszym zdarzył się spory przestój, na co wpływ miał też brak Glapińskiego na rozegraniu (4 faule). Po 30. minutach Spójnia prowadziła 52:49.

W ostatniej ćwiartce walka szła już na noże. 5 minut przed końcem na boisko wszedł Glapiński, uporządkował grę, a gdy Chromicz trafił zza łuku było 64:58 dla Sokoła i 3 minuty do końca. Goście faulowali taktycznie, ale Glapiński trafiał "osobowe" i 10 zwycięstwo łańcucian musiało stać się faktem.

JERZY KOSZUTA, zawodnik Spójni
- Fajnie było wrócić na stare śmieci, kibice miło mnie przywitali. Jednak chciałem, żeby wygrała Spójnia. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich atutów. Przede wszystkim przewagi centymetrów.

IRENEUSZ CHROMICZ, zawodnik Sokoła
Wygrać z tak mocnym przeciwnikiem to wielka radość i satysfakcja. Dziś miałem dobry dzień, koledzy też dawali z siebie wszystko. Jak wytrzymaliśmy to tempo gier? Łatwo nie jest, czuliśmy w nogach ostatnie mecze, ale jesteśmy porządnie przygotowani do sezonu i to procentuje.

- Czujemy w nogach tę serię meczów, ale jesteśmy przygotowani do sezonu i nikomu nie odpuszczamy. Ta wygrana to wielka satysfakcja, dzięki której święta spędzimy w doskonałych humorach - powiedział Ireneusz Chromicz, jeden z bohaterów meczu.

SOKÓŁ ŁAŃCUT - SPÓJNIA STARGARD SZCZECIŃSKI 73:65 (21:18, 19:16, 9:18, 24:13)
SOKÓŁ: Fortuna 7 (2x3), Pisarczyk 3 (1x3), Chromicz 25 (3x3), Dubiel 11 (1x3), Glapiński 13 (2x3) oraz Nitsche 10 (1x3), Balawender 4, Szurlej 0.
SPÓJNIA: Grzegorzewski 3, Mazur 19 (2x3), Koszuta 14, Grudziński 6, Bodych 3 (1x3) oraz Stokłosa 8 (2x3), Dylik 4 (1x3), Soczewski 6, Polowy 2.
WIDZÓW 550.

W innym zaległym meczu: Górnik Wałbrzych - Olimp MKS Start Lublin 58:83 (12:28, 13:23, 21:16, 12:16).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24