Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idą dookoła Polski. Informują o chorych na stwardnienie rozsiane

Krzysztof Potaczała
Marek Chorąży (po lewej) i Konrad Strycharski dzisiaj przed południem w Ustrzykach Dolnych.
Marek Chorąży (po lewej) i Konrad Strycharski dzisiaj przed południem w Ustrzykach Dolnych. Fot. Krzysztof Potaczała
Dwaj mieszkańcy Katowic maszerują dookoła Polski, by zwrócić uwagę na problemy ludzi cierpiących na stwardnienie rozsiane. O tej chorobie Polacy prawie nic nie wiedzą, a dotkniętych nią wciąż przybywa.

Marek Chorąży ma 31 lat, Konrad Strycharski - 29. Obydwaj są bezrobotni i od 7 maja dzień po dniu przemierzają Polskę. Zaczęli w Cieszynie i tu swoją pieszą podróż zakończą. Wczoraj wyszli z Ustrzyk Dolnych w kierunku Przemyśla.

- Przeszedłem pół Europy, marsze to dla mnie nie pierwszyzna, ale po raz pierwszy zdecydowałem się napełnić wędrówkę głębszą treścią - mówi Chorąży. - Kolega dowiedział się o moich planach i postanowił dołączyć. Dla tej wyprawy rzucił niezłą posadę w dużej śląskiej firmie.

Strycharski: - Będzie inna, a to, co robię teraz, jest wyjątkowe i może się już nie powtórzyć. Przygoda połączona z ideą popularyzacji wiedzy o poważnej chorobie. Czy może być coś piękniejszego?

Marek Chorąży dowiedział się, co to jest stwardnienie rozsiane przed paru laty, kiedy zachorowała jego przyjaciółka z Francji. A potem bliska osoba w rodzinie.

-To mi dało do myślenia, zauważyłem, że o SM (skrót określający chorobę) niewiele się mówi, że społeczeństwo prawie nic o niej nie wie, a cierpiący na stwardnienie są często obywatelami drugiej kategorii. Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym czas trwania terapii SM jest odgórnie ograniczony. Leczenie refundowane jest maksymalnie przez 3 lata!

- To bez sensu - twierdzi pan Marek. - Pacjenci miesiącami czekają na zakwalifikowanie do programu terapeutycznego, a kiedy wreszcie się leczą i widoczne są pierwsze efekty, choremu podcina się skrzydła.
Wędrują 30-50 km na dobę. Targają na ramionach dziesięciokilogramowe plecaki. Nie planują konkretnych odcinków. Gdzie zastanie ich noc, tam szukają noclegu. -Wzięliśmy z sobą 700 zł, niemal wszystko poszło na opłaty w schroniskach, dlatego od jakiegoś czasu staramy się sypiać w stodołach, pod namiotem, na strychach czy w przykościelnych salkach - opowiadają piechurzy. - Przeważnie za darmo, zwłaszcza gdy gospodarze dowiadują się, po co jest ta nasza wędrówka.
Wyżywienie? - Jakoś sobie radzimy. Ciepłe jemy rzadko, ale nie narzekamy. Czasami na śniadanie mamy tylko jedną bułkę na pół - śmieje się Chorąży. - Nadrabiamy młodością i pozytywnym nastawieniem.
- Ale raz, w górach, byłem już bliski załamania - przyznaje Konrad Strycharski. - Nie z powodu głodu, ale przeraźliwego zimna. Deszcz lał nieustannie, w dodatku mocno wiało, a musieliśmy przemaszerować w takich warunkach sporo kilometrów. Marek podtrzymał mnie na duchu, a ostatnie siedem kilometrów to nawet biegliśmy, bo z zimna dostaliśmy dreszczy.

Stwardnienie rozsiane (SM) - przewlekła choroba ośrodkowego układu nerwowego. U jej podłoża leży uszkodzenie włókien nerwowych w obrębie mózgu i rdzenia kręgowego. Najczęściej diagnozowana u ludzi między 20 a 40 rokiem życia. Choroba jest nieuleczalna, jednak istnieją leki hamujące jej postęp. Szacuje się, że na SM choruje na świecie 2,5 mln osób, z tego 0,5 mln w Europie i ok. 40 tys. w Polsce.

Chcesz śledzić trasę piechurów, wejdź na: www.ptsr.org.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24