Igloopol Dębica zremisował w Wiśniowej z Wisłokiem

Gracze Wisłoka rozpoczęli idealnie. Już w 3. minucie pięknym uderzeniem z woleja popisał się Waldemar Śledź, a Grzegorz Flasza musiał wyciągać piłkę z siatki. Kilka minut później było 2-0 - Waldemar Złotek wszedł w pole karne z prawej strony boiska i strzelając od słupka trafił do bramki.

I to w zasadzie wszystko, co można powiedzieć o pierwszej połowie - gospodarze mieli przewagę, ale więcej goli nie udało im się strzelić.

Ostrych słów musiał użyć w szatni debiutujący w roli trenera Igloopolu Marek Hendzel, bo jego zespół na drugą odsłonę wyszedł całkowicie odmieniony. Pierwszą dogodną okazję miał w 60. minucie Kamil Janasiewicz, którego strzał z ostrego kąta wybronił bramkarz.

Chwilę później w pole karne wszedł Paweł Micek i strzałem w długi róg zmniejszył przewagę gospodarzy. Goście nie spuszczali z tonu - długo próbowali aż w końcu się udało.

W doliczonym czasie gry zimną krew w polu karnym Wisłoka zachował Janasiewicz, który wcisnął piłkę do siatki i dając wyrównanie "Morsom". Mimo słabego początku dębiczanie mogli ten mecz nawet wygrać - w ostatnich sekundach jeden z napastników Igloopolu trafił w poprzeczkę.

WISŁOK WIŚNIOWA - IGLOOPOL DĘBICA 2-2 (2-0)

1-0 Śledź (3, uderzenie z woleja w środek bramki), 2-0 Złotek (12, strzał po ziemi z prawej strony boiska), 2-1 Micek (66, strzał w długi róg), 2-2 Janasiewicz (90+2, z bliska po zamieszaniu pod bramką gospodarzy).

WISŁOK: Urban - Szołdra, Libuca, Salamon, Boruta - Kuta (61. Klamut), Korab (69. Nycz), Śledź, Piechowiak - J. Baran (77. Kawa), Złotek (88. Długosz).
IGLOOPOL: Flasza - Micek, Machnik, Sujdak, Socha - Więcek, Pisarek (71. Syguła), Janasiewicz, Dzięgiel (90. Chmura) - Siwula, H. Hendzel.
SĘDZIOWALI: Leszek Kogut oraz Ireneusz Małysz i Kontrad Łaskarzewski (Przemyśl). ŻÓŁTE KARTKI: Kuta, Szołdra - Syguła. WIDZÓW 200.