Później wyraźnie się oszczędzali, nie kwapiąc się specjalnie do ataku i momentami zupełnie zapominając o defensywie. W ekipie MKS-u pierwsze skrzypce grał doskonale znany kibicom z Podkarpacia Marcin Rzegocki. Rozgrywający z Limanowej pokazał kilka udanych zagrań i był najskuteczniejszy w swojej drużynie, która w ostatniej ćwiartce zmniejszyła straty nawet do dwóch "oczek" Celna "trójka" Keddricka Masya ostudziła jednak zapędy drugoligowców, kończąc tym samym ich przygodę z pucharem.
- Wygraliśmy i awansowaliśmy dalej, to jest najważniejsze. Wynik nie powala na kolana, ale nie zamierzaliśmy się specjalnie wysilać. Wiadomo, że mamy wąską ławkę i trzeba uważać na kontuzje, a już w sobotę czeka nas trudny pojedynek w Inowrocławiu - podsumował Adam Romański, dyrektor jarosławskiego klubu.
MKS LIMANOWA - ZNICZ JAROSŁAW 60:66 (3:18, 20:19, 16:14, 21:15)
LIMANOWA: Kindlik 4, Włodarczyk 0, Sarota 2, Rzegocki 15, Kwadrans 10 oraz Piotrowski 8, Olczyk 6, Hasior 0, Stecko 3, Horwat 4, Wasilewski 0, Schalge 0,
ZNICZ: Mays 13, Zabłocki 3, Witos 5, Chappel 12, Williamson 13 oraz Mikołajko 0, Szczotka 0, Misiewicz 7, Sarzało 11, Wyka 2, Gazarkiewicz 0.
WIDZÓW: 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?