Przyłączenia miały wpływ
To wniosek z najnowszego raportu Piotra Szukalskiego, demografa z Uniwersytetu Łódzkiego. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest przyrost naturalny. Jak wynika z danych Urzędu Statystycznego w Rzeszowie rok temu w tym mieście urodziło się 1958 dzieci. Dla porównania w 2010 roku na świat przyszło 1845 maluchów.
- Bardzo dobra sytuacja Rzeszowa wynika także z przyłączenia do miasta obszarów podmiejskich - podnosi w raporcie Szukalski. Przyłączanie miejscowości rozpoczęło się w 2006 roku, kiedy do Rzeszowa włączono Słocinę i Załęże. Rok później w granicach miasta znalazła się część Przybyszówki. W 2008 roku włączono pozostałą jej część i Zwięczycę. Następnie włączona została Biała, a w 2010 roku także część Miłocina i Budziwój.
Na tym aspiracje Rzeszowa się nie kończą. Miasto od kilku lat stara się też o przyłączenie Trzebowniska oraz Malawy.
Na studia i do pracy
Zdaniem Szukalskiego z jednym z powodów, dla którego do stolicy województwa ściąga coraz więcej osób jest to, że Rzeszów nie ma konkurencji w postaci równie dużych miast, położonych w pobliżu. Według wyliczeń urzędników aż 80 procent kupujących nowe mieszkania pochodzi właśnie spoza Rzeszowa. W zeszłym roku stolica Podkarpacia liczyła już ponad 183 tysiąca mieszkańców.
Jolanta Zawidlak, mama 1,5 rocznego Bartusia sprowadziła się do tego miasta kilka lat temu z Krynicy Zdroju. - Najpierw przyjechałam ma studia, potem dostałam pracę, założyłam rodzinę. Tutaj dobrze się mieszka - mówi. - Do Rzeszowa przyjeżdża też coraz więcej studentów, a my robimy wszystko, żeby ich zatrzymać - twierdzi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Dzięki firmom działającym w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Rzeszów -Dworzysko studenci kierunków lotniczych Politechniki Rzeszowskiej mogą pracować już w trakcie studiów -podkreśla.
- Pochodzę z Przemyśla, ale studiuję tutaj, na Uniwersytecie Rzeszowskim. Chciałbym zostać w Rzeszowie, dlatego szukam tu pracy - przyznaje 23 - letni Kamil, którego spotykaliśmy na ul. 3 Maja w Rzeszowie. Młodzi ludzie przyznają jednak, że nie jest łatwo znaleźć dobrą, stałą pracę. - Można pracować na kasie, roznosić ulotki albo zostać telemarketerem ale to nie jest praca marzeń - stwierdza Joanna, która pracowała w supermarkecie. Teraz szuka zatrudnienia. Takich jak ona bezrobotnych jest w Rzeszowie 8 tys. 814 osób.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?