Inspirator uprowadzenia w Bieszczadach aresztowany. Grozi mu 15 lat więzienia

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte we wtorek przez Prokuraturę Rejonową w Sanoku.

Do dramatycznych wydarzeń doszło w gminie Komańcza. Trzydziestokilkuletni Piotr K., który jest doskonale znany organom ścigania i sprawiedliwości, przebywał w tym czasie w Łupkowie. W niedzielę spotkał się tam z dwoma mężczyznami. Jeden z nich miał w stosunku do Piotra K. dług, który wynosił około 45 tys. zł. Piotr K. miał trudności z wyegzekwowaniem tych pieniędzy.

Postanowił, więc, że zastraszy dłużnika, organizując napad i uprowadzenie. Sam chciał być poza podejrzeniami, więc wcielił się w rolę ofiary.

Role napastników powierzył dwóm mężczyznom, których wynajął. Piotra K., twierdzi, że poznał ich przez znajomego. Przesłuchiwany nie zdradził nazwisk. Utrzymuje, że zna wyłącznie ich imiona. Mężczyźni mają pochodzić z Wybrzeża. Wbrew temu, co podaliśmy wczoraj, bazując na nieoficjalnych źródłach, okazało się, że dwaj bandyci nie zostali jeszcze zatrzymani.

- Jeśli podejrzany nie poda tych nazwisk, to trzeba będzie szukać ich operacyjne - wyjaśnia Tadeusz Hałas, prokurator rejonowy w Sanoku.

Napastniczy bardzo dobrze wypełnili swoją rolę. Zastraszali ofiary, w tym inspiratora uprowadzenia, przykładając im do skroni przedmiot wyglądający jak broń. Nie ma pewności, czy był to autentyczny pistolet. Do Smereka w gm. Cisna w powiecie leskim przewieźli ich samochodem marki vw passat, upychając związane ofiary do bagażnika i na tylne siedzenie samochodu.

Prokuratura postawiła już Piotrowi K. zarzut kierowania rozbojem z użyciem broni palnej oraz zmuszania przemocą i groźbą do zwrotu wierzytelności. Wystąpiła do Sądu Rejonowego w Sanoku o zastosowanie aresztu tymczasowego. Dzisiaj sąd przychylił się do tego wniosku i aresztował podejrzanego na 3 miesiące.