Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Instruktor nauki jazdy: Fantom na egzaminie? Wolałbym więcej godzin jazdy

Rozmawiał Bartosz Gubernat
Jan Sowa
Jan Sowa Archiwum
Rozmowa z Janem Sową, właścicielem Ośrodka Szkolenia Kierowców Autokurs w Rzeszowie.

- Posłowie z parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego chcą zmian w egzaminach na prawo jazdy. Oprócz testów i jazdy kierowca ma się wykazać umiejętnościami udzielania pierwszej pomocy fantomowi. Co pan na to?

- Kierunek jest dobry. Szkolenie w tej chwili zakłada naukę zasad pierwszej pomocy, ale niestety poza pojedynczym wykładem, niewiele szkół angażuje w to siły. Wprowadzenie nauki praktycznej uważam za dobre posunięcie, bo statystyki dowodzą, że na naszych drogach jest z tym bardzo źle. Ludzie albo nie potrafią udzielać ofiarom pomocy, albo boją się to robić. Pamiętajmy, że po wypadku najczęściej to pierwsze minuty decydują o tym, czy poszkodowany przeżyje.

- Wśród właścicieli szkół pojawiają się głosy, że nowość odbije się na cenach kursów.

- Może tak być. Już teraz przez wysokie ceny paliw i coraz wyższe koszty serwisu samochodów trudno jest utrzymać szkołę. Dodatkowo kursantów jest bardzo mało. Mamy niż demograficzny, a dodatkowo młodzież boi się nowych, trudniejszych testów. Dlatego nie sądzę, żeby kogokolwiek było stać na dodatkowe obciążenie, jakim będzie specjalista od pierwszej pomocy. Przecież takiej osobie trzeba będzie zapłacić za wykłady. Poza tym konieczny będzie zakup sprzętu. Ja nie mam fantoma ani defibrylatora. Przynosi je specjalista, którego zatrudniam na umowę zlecenie. Z tego co wiem, większość szkół w mieście nie organizuje nawet takich zajęć.

- Ale może w tym przypadku warto ponieść takie koszty? W końcu chodzi o ratowanie ludzkiego życia.

- Wielu tragedii na drogach można by uniknąć zwiększając zakres szkolenia praktycznego. Zamiast kombinować przy testach, albo wprowadzać ćwiczenia z fantomem, proponuję zacząć od dołożenia dodatkowych 15-20 godzin nauki jazdy. Przy dzisiejszych 30 godzinach kursant więcej stoi w korku niż jeździ, a na egzamin idzie niedouczony. Dodatkowych jazd nie chce brać, bo to kolejne koszty, a ja nie mogę go do tego zmusić. Jestem pewien, że większy nacisk na szkolenie przyniósłby więcej pożytku. Lepiej, żeby młody kierowca nie spowodował wypadku, niż żeby go spowodował, ale potrafił uratować ofiarę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24