Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Islandia – wyspa lodu i ognia, którą warto zobaczyć [ZDJĘCIA]

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Z tarasu planetarium jest wspaniały widok na miasto Reykjavik
Z tarasu planetarium jest wspaniały widok na miasto Reykjavik Dorota Mękarska
Turystom ma zaskakująco wiele do zaoferowania. Przepiękne krajobrazy, czyste środowisko i doskonałą kuchnię. Minusem są tylko dość wysokie, jak na polskie zarobki, ceny

Ten stosunkowo jeszcze mało znany u nas kraj jest trzy razy mniejszy od Polski. Żyje tu tylko 370 tysięcy ludzi, z czego 180 tysięcy w Reykjaviku. Ponad 11 procent kraju pokrywają lodowce, w tym Vatnajökull, największy w Europie.
Interior jest niezamieszkały. To kraina lodowców, zimna i wszechogarniającej pustki. Można go zwiedzać, ale lepiej na własną rękę tego nie robić, lecz skorzystać z usług renomowanego biura podróży, które bez problemu, w specjalnie dostosowanym pojeździe, przewiezie nas przez ten niegościnny i niebezpieczny teren.

Punkt zwrotny w historii świata

W Polsce Reykjavik, którego nazwa po islandzku znaczy „Dymiąca zatoka”, jest znany głównie ze spotkania na szczycie Reagan - Gorbaczow, do którego doszło w 1986 roku. Przywódcy USA i ZSRR postanowili spotkać się na rubieżach zachodniego świata, by w odosobnieniu omówić najbardziej palące problemy polityczne. Mała Islandia dzięki temu wydarzeniu weszła do annałów światowej historii. Spotkanie nie położyło kresu zimnej wojnie i wyścigowi zbrojeń, ale stanowiło bez wątpienia punkt zwrotny w historii świata.

Islandia na pierwsze strony polskich (i nie tylko) gazet weszła po raz drugi za sprawą bankructwa trzech największych banków. Do największego kryzysu ekonomicznego w historii tego kraju doszło w 2008 roku. Rządowi udało się przezwyciężyć go za pomocą decyzji niepopularnych w innych krajach, ale za to długoterminowo korzystnych dla Islandczyków. Nie ratowano banków, co zresztą było niemożliwe, gdyż ich bilanse dziesięciokrotnie przekraczały PKB, ale przeprowadzono kontrolowane bankructwo. Winni, którzy doprowadzili do tak potężnego kryzysu finansowego, zostali rozliczeni i powsadzani do więzień, a Islandia była jedynym krajem, który pociągnął do odpowiedzialności banksterów.

Dzisiaj po kryzysie ekonomicznym nie ma śladu, a w powszechnej opinii Islandia dokonała cudu gospodarczego. Jednakże pandemia w kraju, w którymi jedną z dwóch gałęzi gospodarki jest turystyka, była potężnym zagrożeniem. Dwa covidowe lata okazały się bardzo ciężkie. Wiele osób zatrudnionych w sektorze turystycznym straciło pracę, ale po przywróceniu normalnego funkcjonowania połączeń lotniczych Islandia znowu złapała wiatr w żagle. Wydaje się, że rok 2023 będzie bardzo dobry dla wyspy pod względem turystycznym.

Islandia kusi Polaków

To także dobra wiadomość dla Polaków, bo jest to największa mniejszość narodowa na Islandii. Liczbę naszych krajan szacuje się już na około 10% ludności, zaś liczbę cudzoziemców - na blisko 15% To dużo i nie można powiedzieć, że napływ obcokrajowców nie rodzi problemów. Islandczycy, jak wszystkie ludy Północy, są bardzo spokojni i zrównoważeni, ale walka na rynku pracy rodzi jednak napięcia.

Problemem jest brak znajomości języka islandzkiego przez obcokrajowców. I choć umiejętność posługiwania się angielskim pozwala z powodzeniem funkcjonować w tym państwie, to jednak tubylcy czują z tego powodu dyskomfort. Obcokrajowcom trudno zaś nauczyć się języka islandzkiego - mimo pomocy państwa, które pokrywa część kosztów edukacji - gdyż nie należy on do łatwych.

Polaków Islandia kusi bardzo dobrymi zarobkami i świadczeniami socjalnymi. Rzadko zdarzają się tu oszustwa, których ofiarą padają obcokrajowcy, bo ogólnie przestępczość w stosunku do kontynentu jest niska. O pracę nie jest trudno, oczywiście najłatwiej ją znaleźć w branży turystycznej lub gastronomicznej.

Z jednej strony życie na Islandii jest tanie, gdyż energia elektryczna i ciepło są praktycznie za darmo, ale z drugiej wyżywienie i artykuły wyposażenia wnętrz są nieprzyzwoicie drogie. Barierą dla młodych ludzi są ceny mieszkań i domów, które po pandemii zaczęły osiągać astronomiczne kwoty.

Wielu Polaków przyjeżdża tu na „chwilę”, ale bywa, że ta chwila rozciąga się na lata, choć klimat nie jest tu wymarzony do zamieszkania. Na Islandii nikt jednak nie marznie. Prąd jest produkowany przez elektrownie geotermalne. Dlatego sporym powodzeniem cieszą się auta elektryczne, bo ich użytkowanie jest tanie. Dla Polaków szczególnym zaskoczeniem są podgrzewane chodniki w centrum stolicy. Nie powoduje to wprawdzie zniknięcia zasp przy dużych opadach śniegu, ale znacznie ułatwia chodzenie.

Konsekwencją pozyskiwania prądu z odnawialnych źródeł energii jest czyste powietrze i niezależność energetyczna. Islandia, jako jedno z nielicznych państw w Europie, ma ten luksus, co powoduje, że większość społeczeństwa nie za bardzo zaprząta sobie głowę wojną na Ukrainie. Mieszkańcy są natomiast żywotnie zainteresowani ochroną środowiska, z czym wiąże się dbałość o stan zalesienia wyspy. Islandia pod tym względem jest bardzo uboga, gdyż w ubiegłych wiekach została niemal ogołocona z drzew. To powoduje, że jej posępny krajobraz, wynikający z aktywności wulkanicznej, jest jeszcze bardziej surowy.

„Zero waste”

Na Islandię najłatwiej dostać się samolotem. Połączenia lotnicze są realizowane również z Polski przez jedną z tzw. tanich linii, choć bywa, że w niektórych porach roku bilety wcale tanie nie są. Najtańsze loty to wydatek rzędu 600 zł od osoby w dwie strony. Samolotem dolecimy do niewielkiego lotniska Ketlavik, położonym o 40 minut od stolicy.

Sam Reykjavik nie ma wielkomiejskiego charakteru, w przeciwieństwie do wielu stolic europejskich państw. Co prawda nowe publiczne budownictwo (np. budynek opery Harpa w Reykjaviku, który zdobył nagrodę architektoniczną UE) ma już nowoczesny, europejski sznyt, ale centrum miasta wciąż wygląda jak z ubiegłego wieku. Niewielkie budynki, malowane często na mocne kolory, są niezwykle urocze i stwarzają niecodzienną atmosferę. Warto przejść się tymi uliczkami, bo spacerek może być bardzo przyjemny, gdyż nawet w zimie temperatury w Reykjaviku są znośne i generalnie nie spadają poniżej -20 st. C. Funkcjonują tu klimatyczne knajpki, w których można wypić kawę lub zjeść lody z chleba.

Islandczycy opanowali do perfekcji zasadę „zero waste”. Można wręcz powiedzieć, że to ich styl życia, wyniesiony jeszcze z czasów, gdy nikt o tej idei nie słyszał, a życie polegające na wykorzystywaniu wszystkiego, co wytwarzało gospodarstwo domowe, było normalnością.

Wbrew obawom lody z chleba są bardzo dobre. W smaku są mniej słodkie niż deser, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, ale bardziej zbite. Chrupią „pod zębem”, bo jest to zmielony suchy chleb, typu pumpernikiel, wymieszany z jajami oraz śmietaną, i zmrożony jak tradycyjne lody. Islandczycy w ogóle są fanami lodów domowej roboty, a w wielu rodzinach od pokoleń przechowywane są stare receptury ich przyrządzania.

Oczywiście, warto odwiedzić też którąś z dobrych restauracji, gdzie można zjeść kawałek wieloryba, świetnie przyrządzonego łososia, czy mięso z renifera. To jednak spory wydatek jak na przeciętną polską kieszeń, gdyż musimy się liczyć z rachunkiem w granicach 200-300 zł za jedną osobę.

Boże Narodzenie rozświetla mrok

Wielu turystów przyjeżdża na Islandię w czasie Bożego Narodzenia, by spędzić prawdziwe „białe święta”. Akurat to mają gwarantowane, choć są odstępstwa od tej normy. Reykjavik jest wówczas rozświetlony tysiącami światełek, gdyż święta przypadają akurat na najciemniejszą porę roku.

Co ciekawe, w Reykjaviku święta Bożego Narodzenia trwają handlowo przez cały rok, bo sklepy z bożonarodzeniowymi cudeńkami są czynne przez 12 miesięcy. Turyści bardzo chętnie do nich zaglądają.

Okres świąteczny jest bardzo długi, bo Boże Narodzenie obchodzi się przez 26 dni, od 11 grudnia do 6 stycznia. W tym czasie Islandczycy obdarowują się prezentami. Przynosi je trzynastka elfów, rozpoczynając od trzynastego dnia przed Wigilią. Ten bardzo przyjemny czas, szczególnie dla dzieci, trwa do Bożego Narodzenia.

Komercyjnym symbolem islandzkich świąt Bożego Narodzenia jest czarny kot. Związane jest to z dość makabrycznym przekazem, według którego kot pożera dzieci lub - w łagodniejszej wersji - pluje na nie, jeśli nie otrzymały prezentów świątecznych w postaci odzieży. W formie bożonarodzeniowego zwyczaju zawarto więc przymus, bardzo ważny dla biednego społeczeństwa funkcjonującego w zimnym klimacie, by zadbać o przyodziewek dla najmłodszych. Do dzisiaj Islandczycy są wierni temu zwyczajowi i każde dziecko może liczyć na skarpetki lub rękawiczki.

Współcześnie ubrania nie są już żadnym problemem. Półki sklepowe uginają się, jak wszędzie, pod stosami odzieży, ale sklepy bardzo chętnie wykorzystują czarnego kota, by pobudzić klientów do zakupów.
Wielka figura zwierzęcia, wyglądającego bardzo groźnie, zwanego Jólakötturinn, czyli Świąteczny Kot, stoi w centrum Reykjaviku i stanowi atrakcję turystyczną.

Wulkany są inspiracją dla artystów

Choć mieszkańcy Islandii są w większości luteranami, w dużej mierze jest to jednak społeczeństwo ateistyczne, w którym odżywają pierwotne wierzenia nordyckie.

Nad stolicą góruje kościół luterański, który jest największym kościołem w Islandii i zarazem drugim co do wysokości budynkiem na wyspie. Jego budowa trwała blisko 40 lat, a konsekracja świątyni nastąpiła w 1986 roku. Tak jak w przypadku opery, imponujący kształt budynku nawiązuje do wulkanicznego charakteru wyspy, co wyraża się poprzez symetryczne rzędy bazaltowych kolumn. Wnętrze świątyni jest niezwykle ascetyczne i jasne, przez co wydaje się jeszcze większe, choć kościół nie należy do małych (może pomieścić 1200 wiernych). Na wieży kościoła znajduje się taras widokowy, z którego można podziwiać panoramę miasta. Przed kościołem, vis a vis wejścia, stoi podarowany Islandii przez Amerykanów pomnik Leifa Erikssona. Był to Wiking żyjący na przełomie X i XI wieku, który miał dokonać odkrycia Ameryki na 500 lat przed Kolumbem. Jego ojcem był Eryk Rudy, który z kolei był odkrywcą Grenlandii.

Drugim widocznym z daleka obiektem w Reykjaviku jest planetarium i muzeum Perlan, gdzie można zobaczyć wystawę „Cuda Islandii”, poznać jej wulkany, faunę i florę, ale przede wszystkim zobaczyć przepiękny pokaz o zorzach polarnych. To wspaniałe, zapierające dech w piersiach widowisko.

Zwiedzający mogą także obejrzeć spektakularny film o wulkanach, zrealizowany w 2021 roku podczas wybuchu wulkanu Fagradalsfjall, który był oglądany przez tysiące ludzi. Muzeum proponuje także wejście do jaskini lodowej, która jest sztucznie wykonana. Panuje w niej temperatura -15 st. C. W jaskini można sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie na lodowym tronie. Oczywiście, Reykjavik jak każda stolica cieszy się wieloma innymi placówkami muzealnymi. Niektóre z nich są udostępniane bezpłatnie i warto z tej okazji skorzystać, by poznać historię i specyfikę tego kraju.

Będąc w Reykjaviku nie sposób pominąć wizyty u stóp pomnika Sólfar, co można przetłumaczyć jako Słoneczny wędrowiec. Pomnik, przedstawiający łódź Wikingów, stoi nad zatoką. Jego tłem są majestatyczne i posępne góry Esja, co czyni minimalistyczny pomnik częścią tego niesamowitego otoczenia. Zaprojektował go artysta Jón Gunnar z okazji 200 lat nadania praw miejskich Reykjavikowi, co obchodzono w 2000 roku.

„Złoty Krąg” i „Wielka trójka”

Na początek zwiedzanie Islandii można odbyć z biurem podróży. Najlepiej wybrać wycieczkę po tzw. Złotym Kręgu. W ten sposób można zobaczyć „Wielką Trójkę”, czyli najbardziej znane atrakcje Islandii: obszar geotermalny z gejzerem Geysir, wodospad Gullfoss oraz Park Narodowy Thingvellir. W zależności od czasu jej trwania, zapłacimy za nią od 60 do 2 tys. euro, ale ta ostatnia wycieczka trwa aż 8 dni.

Podczas przejażdżki po „Złotym Kręgu” mija się niewielkie osady, w zimie całkowicie zasypane śniegiem. W oczy rzuca się duża liczba niewielkich koników, których budowa zdradza pierwotny rodowód. Całą zimę spędzają one pod gołym niebem, zbijając się dla ciepła w stada.

Pierwszym z przystanków na trasie „Złotego Kręgu” jest Park Narodowy Thingvellir, jedyny islandzki obiekt wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To ważne przyrodniczo oraz kulturowo i historycznie miejsce na mapie Islandii. Jedną z największych atrakcji parku jest ciekawostka geologiczna, którą można zobaczyć na własne oczy. To rów tektoniczny pomiędzy północnoamerykańską i eurazjatycką płytą tektoniczną. Dno rowu stanowi trakt spacerowy, udostępniony dla turystów. Dzięki temu można dosłownie stanąć między Ameryką a Europą.

Drugi przystanek znajduje się na obszarze geotermalnym w miejscowości Geysir, z basenami błotnymi i gorącymi źródłami, z których najbardziej znany jest Geysir i Strokkur. To właśnie od tej miejscowości wzięły nazwę gejzery. Ten pierwszy już nie wybucha, ale Strokkur jest potężny. Wyrzuca z siebie wodę co 4-8 minut i osiąga średnio 15-20 metrów wysokości
Jednym z najbardziej znanych i najpiękniejszych wodospadów Islandii jest Gullfoss na Białej Rzece, czy „Złoty Wodospad”. Woda spada tu do wąwozu z wysokości 32 metrów. W zimie wąwóz jest zamknięty dla turystów, gdyż panują w nim tak niskie temperatury, iż mogłoby to grozić śmiertelnym wyziębieniem. Jednakże i bez tego w okolicy wodospadu, ze względu na dużą wilgotność powietrza, panuje okropny ziąb, trudny wręcz do wytrzymania.

Po przejażdżce po „Złotym Kręgu” warto zrelaksować się w Sekretnej Lagunie, czyli „Ukrytej Zatoce”. Nazwa odnosi się do tajemnicy, którą tubylcy jakoby początkowo otaczali to miejsce, by nie dowiedzieli się o nim obcy. Jest to najstarszy na Islandii basen zasilany termalnymi wodami. Temperatura wody wynosi około 40 st. C. Unosząca się w powietrzu para wodna oraz bulgoczące wokół gorące źródła i fumarole nadają temu miejscu niesamowitego charakteru.

Z tarasu planetarium jest wspaniały widok na miasto Reykjavik

Islandia – wyspa lodu i ognia, którą warto zobaczyć [ZDJĘCIA]

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24