IV liga. Strumyk Malawa zremisował z Rzemieślnikiem Pilzno

Bohaterem gospodarzy okazał się pozyskany zimą z Czuwaju Przemyśl Mateusz Trawka, autor obu bramek dla miejscowych. Pierwszą z nich zdobył w 14. minucie, kiedy strzałem z rzutu wolnego zaskoczył Michała Wilczyńskiego. Druga okazała się być na wagę jednego punktu. W końcówce miejscowi przeprowadzili składną i szybką akcję, po której Trawka znalazł się w polu karnym i strzałem w dalszy róg wyrównał.

Trafienia Trawki rozdzieliły gole Mirosława Pokrywki i samobójcza bramka Pawła Sienko. Ten pierwszy uderzał z rzutu wolnego na wprost bramki i w swoim stylu, mocnym strzałem pokonał Kamila Zielińskiego. Bramkarz malawian nie miał też nic do powiedzenia w 84. minucie, kiedy zaskoczył go kolega z drużyny próbujący wybić piłkę po dośrodkowaniu Bartosza Zołotara.

Już w doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Krzysztof Szymański, który jednak będąc w dogodnej sytuacji uderzył nad bramką. W związku z tym zakończyło się na remisie, a co ciekawe identycznym jak jesienią.

- Straciliśmy punkty z zespołem, który mogliśmy pokonać. Jeśli wykorzystalibyśmy swoje okazje z pierwszej połowy, to pewnie udałoby się wygrać. Po przerwie zagraliśmy za mało agresywnie i stąd wzięły się okazje dla Rzemieślnika - powiedział Maciej Rusin, grający trener Strumyka.

- Przede wszystkim katastrofalne było boisko, a mam również pewne uwagi do pracy sędziego. Na tej murawie można było jedynie grać długimi piłkami i dominowała walka - dodał opiekun pilźnian, Roman Gruszecki.

STRUMYK MALAWA - RZEMIEŚLNIK PILZNO 2-2 (1-0)

1-0 Trawka (14-wolny), 1-1 Pokrywka (58-wolny), 1-2 Sienko (84, samobójcza), 2-2 Trawka (88, strzał w dalszy róg bramki Wilczyńskiego).

Pełna relacja ze składami i notami dla zawodników w poniedziałkowym Stadionie