IV liga. Wisłoka Dębica zagra z Pogonią Leżajsk o fotel lidera

- Liczę, że rywal zagra otwartą piłkę, a w moim zespole oprócz Kantora i Baryczy swoje atuty w ofensywie pokażą inni gracze - mówi Mirosław Kalita, trener Wisłoki.

- Na pewno nie zamurujemy bramki. Liczę na fajne widowisko - odpowiada Janusz Dąbek, prezes Pogoni.

Poniżej oczekiwań spisuje się Rzemieślnik Pilzno, który w najbliższej kolejce spróbuje zapunktować w Nisku. Zespół Romana Gruszeckiego znów nie zagra w najmocniejszym składzie. W bramce stanie Mirosław Mroczek, który niedawno temu miał rękę w gipsie (pęknięta kość).

- O Mirka jestem spokojny, pewne doświadczenie ma więc nie zje go trema. Są kontuzje na innych pozycjach i to utrudnia zadanie. Zmiennicy jednak muszą dać coś z siebie i pomóc drużynie w poprawie bardzo skromnego dorobku punktowego - tłumaczy Marek Fulara, działacz "Rzemiosła", który może pocieszać się tym, że w poprzednim sezonie zespół z Pilzna po 6. kolejkach miał na koncie tylko 6 punktów (oczko mniej niż teraz), a ostatecznie włączył się do walki o awans.

- Teraz nie jest za wesoło, ale zespół ma jeszcze czas, żeby podskoczyć w tabeli. Chłopakom powinna pomóc sportowa złość, jaką czują po pechowo przegranych meczach - dodał Fulara.

Strumyk Malawa jest skromnym faworytem w meczu z Pisarowcami. Jeśli skuteczności nie zabraknie Piotrowi Marutowi i spółce, nie poprawi swojej sytuacji Jedność Niechobrz, która wybiera się do Nowej Dęby. Trudno wskazać faworytach w takich pojedynkach jak: Czarni - Crasnovia, Wólczanka - Przełęcz czy Kolbuszowianka - Mokrzyszów.

Ciekawy mecz szykuje się w Nowotańcu, gdzie niepokonany u siebie Cosmos zmierzy się z Pistem Tuczempy. Wolne mają zawodnicy Wisłoka Strzyżów.