Z jednej strony to wyróżnienie, nobilitacja, a z drugiej organizacyjno-finansowe wyzwanie - kłopot.
Nie ma rozterek prezes liderującego JKS-u Jarosław.
- Do zdobycia jest dużo punktów i na pewno w czołówce będą następować zmiany. Nas szansa awansu nie paraliżuje, będziemy bardzo szczęśliwi, gdy w czerwcu znajdziemy się na jednym z dwóch premiowanych miejsc. Na pewno nie będziemy unikać trzeciej ligi - deklaruje Witold Rogala, sternik jarosławskiego klubu.
Małe różnice
Nieco ostrożniejsi są włodarze jasielskiego wicelidera.
- Zdaję sobie sprawę, z tego, że awans sportowy pociąga za sobą wyższe wymagania, które nie zawsze łatwo jest spełnić. Piłkarze mają walczyć o zwycięstwo w każdym meczu i na pewno strachu przed III ligą w Jaśle nie ma. Różnice punktowe jednak są tak niewielkie, że o wskazanie faworytów jest bardzo trudno - podkreśla Marcin Węgrzyn, prezes Czarnych.
Pewni swego (bezpiecznego miejsca) wydają się być piłkarze Kolbuszowianki. Prezes Grzegorz Romaniuk od czasu do czasu nieśmiało rzuca cel, jakim jest awans do III ligi, ale przy problemach w linii obronnej trudno marzyć o czym więcej niż spokojne utrzymanie.
- Z optymizmem patrzymy na wiosnę, w której o punkty będzie jednak trudniej niż w I rundzie, ale nie boimy się żadnej drużyny - mówi Mateusz Kozioł, bramkarz Kolbuszowianki.
Piętno na Wisłoce Dębica odcisnął Roman Gruszecki. Wyniki sparingów i pozytywne zmiany w kadrze dają argumenty ku temu, by przed biało-zielonymi mieć respekt.
- Jesteśmy przygotowani do walki o awans do samego końca - deklaruje Mariusz Cichosz, obrońca Wisłoki.
(Nie)spodziewany spadek
Orzeł Przeworsk rok temu za cel stawiał sobie awans (w zasadzie powrót) do III ligi. Jesienią z drużyny uszło powietrze. Bardziej od dokonanej już w październiku zmiany trenera (po dymisji Krzysztofa Koraba rolę tę przejął doświadczony zawodnik Orła - Bogusław Sierżęga) chwalić można marcowe transfery, które mogą uratować tę drużynę od spadku.
Nieciekawie jest u innego, jeszcze do niedawna, pewnego ligowca, który jeśli miałby opuszczać IV ligę to tylko po to, by znów występować w III lidze.
Mowa o Pogoni Leżajsk, która wiosną 2010 niepotrzebnie "wpakowała" się w koszty zatrudniając takich piłkarzy jak Maciej Biliński czy bracia Wolańscy. Bez nich "piwosze" pewnie nie kończyliby poprzedniego sezonu w pierwszej piątce, ale tamta rozrzutność zmusiła leżajszczan do oszczędności.
Odbiły się one czkawką w rundzie jesiennej obecnego sezonu. Wychowankowie oraz pozyskani piłkarze z niższych lig nie zdali egzaminu. Teraz w Leżajsku nastąpiła rewolucja w zarządzie. Trener Marek Kogut cudotwórcą nie jest, ale zaufanie jakim darzą go piłkarze może przydać się w stresowych momentach, których w Leżajsku szczególnie w pierwszych kolejkach nie zabraknie.
- Trzeba patrzeć dalej niż tylko na to, co wydarzy się w najbliższych miesiącach. Na niekorzyść zmienił się nasz budżet, ale nie wolno się poddawać - podsumowuje Kogut.
Wszystkie mecze na własnym stadionie rozegra Lechia Sędziszów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"