Izolator Boguchwała lepszy niż Sokół Sieniawa

Izolator Boguchwała - Sokół Sieniawa 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Bogacz 34, 2:0 Tarasenko 62.

Izolator: Ćwiczak - Brogowski, Kozicki, Bogacz, Lusiusz (65 Szkolnik) - Szczoczarz (82 Lekki), Zieliński, Cupryś, Tarasenko, Domin (85 Wilk) - Róg (65 Fundakowski). Trener Andrzej Szymański.

Sokół: Pawlus - Kardyś, Siwyj, S. Padiasek, M. Padiasek (63 Milcz) - Czyrny, Bursztyka (71 Wilusz), D. Jędryas (19 Kapuściński), Stefan, Tołpa - M. Jędryas (46 Gnatek). Trener Tomasz Orłowski.

Sędziował Dobosz (Krosno). Widzów 350.

Izolator potwierdził wysokie aspiracje, a okrasą tego ciekawego spotkania był gol Oleksandra Tarasenki. Najpierw błąd przy wyrzucie piłki popełnił Pawlus. Przejęli ją gospodarze; Tarasenko kropnął z dystansu i trafił w lewy górny róg bramki. Wcześniej na listę strzelców wpisał się obrońca Michał Bogacz. Po jego uderzeniu bramkarz gości podbił piłkę, ale ta i tak wpadła do siatki.

- Co tu dużo mówić, Izolator był lepszy - przyznawał trener Tomasz Orłowski. Jego podopieczni mieli wysoko atakować, grać agresywnie, ale przedmeczowych założeń nie zrealizowali. Cofnęli się na swoją połowę, wyraźnie przegrali walkę o środek boiska, gdzie Zieliński, Cupryś czy Tarasenko momentami robili, co chcieli. Zadanie ułatwił miejscowym fakt, że murawę z powodu kontuzji przedwcześnie musiał opuścić Damian Jędryas. Lepiej, odważniej Sokół zagrał po przerwie, choć i wtedy przeważali biało-zieloni. Ich zwycięstwo byłoby bardziej okazałe, gdyby nie to, że mieli niezbyt dobrze wyregulowane celowniki. Trzech superokazji nie wykorzystał Patryk Róg.