Izolator Boguchwała wreszcie wygrał

- Dla Izolatora liczy się zwycięstwo - przyznał szczerze trener miejscowych Grzegorz Opaliński.

Kwaśny w opałach

Gospodarze od pierwszych minut przede wszystkim próbowali akcji skrzydłami, ale w pojedynkach główkowych lepsi byli obrońcy gości. Najlepszą sytuację miały Orlęta.

W 28. minucie najpierw Artur Gaj silnie uderzył z lewego narożnika pola karnego, Witold Kwaśny wyciągnął się jak struna wybijając piłkę, która akurat trafiła pod nogi Marcina Żurawskiego. Ten z przeciwległej strony boiska uderzył na szczęście dla miejscowych tylko w słupek.
Złoty gol

Izolator miał w I połowie duże problemy z tworzeniem składnych akcji. Konsekwencją tego był brak celnych strzałów na bramkę Radosława Liczewskiego. Po zmianie stron wreszcie po raz pierwszy miejscowi wygrali pojedynek główkowy z obrońcami. Po kilku z rzędu wykonywanych rzutach rożnych, w 49. minucie Krzysztof Domin zakręcił obrońcą gości i dośrodkował na krótki słupek do niezawodnego Mirosława Iwanowskiego.

Po bramce kapitana Izolacji celnych strzałów na bramkę Orląt nadal nie było. Za to bliscy wyrównania byli goście, kiedy to w 58. min Kamil Marciniak strzelał z pierwszej piłki po długim rogu (Kwaśny nie dał się zaskoczyć). Drugi celny strzał w światło bramki gospodarze oddali dopiero w 88. minucie, kiedy to podaniu Jarosława Kutera na bramkę uderzał Bartosz Karwat, ale bramkarz gości pewnie wyłapał piłkę.

IZOLATOR BOGUCHWAŁA - ORLĘTA ŁUKÓW 1-0 (0-0)

1-0 Iwanowski (49, głową po dośrodkowaniu z prawej strony Domina).
IZOLATOR: Kwaśny 7 - Kopiec 6, Iwanowski 7, Woźny 6, Szpond 6 - Karwat 3 (90. Kowal), Kuter 4, Skiba 4, Domin 5 - Porada 3 (73. Płonka), Brocki 4 (90. Kawa).
ORLĘTA: Liczewski 5 - M. Szewczak 4, Żółkowski 3, Janicki 4, P. Szewczak 4 (84. Oponowicz) - Marciniak 5, Rodak 6, Grula 5, Żurawski 6 - Gaj 3 (73. Jodełka), Skrzymowski 4.
SĘDZIOWALI Rafał Krężałek - 6 oraz Marek Guzik i Marcin Samborowski (Krosno). ŻÓŁTE KARTKI: Iwanowski - Grula. WIDZÓW 150.