Jak ominąć kolejki do lekarzy

W przychodniach w województwie podkarpackim do hematologa trzeba czekać 60 dni. Do endokrynologa - 41, kardiologa - 40. Do wielu lekarzy pierwsze wolne terminy są dopiero w przyszłym roku.

Dominika z Rzeszowa choruje na dyskopatię. Bezskutecznie próbuje dostać się na zabiegi fizjoterapeutyczne.

- Panuje chaos. W jednych przychodniach już rejestrują na 2012 rok, a w innych zaczną wyznaczać terminy dopiero w grudniu albo jeszcze później. A i tak nie mam gwarancji, że uda mi się dostać termin w styczniu - denerwuje się nasza Czytelniczka.

Polak potrafi

Problemy z dostaniem się do lekarzy sprawiają, że pacjenci próbują różnych sposobów, by skrócić oczekiwanie. Swoimi doświadczeniami jak ominąć kolejki chętnie dzielą się na forach internetowych.

- Wybłagałam u lekarza rodzinnego skierowanie z dopiskiem "pilne". I okazało się, że zamiast czekać trzy miesiące do ortopedy odczekam w kolejce tylko tydzień - napisała jedna z internautek.

Jak to możliwe? Okazuje się, że o miejscu w kolejce do poradni decyduje nie tylko kolejność zgłoszeń. Najważniejszy jest stan pacjenta, który ocenia lekarz wystawiający skierowanie.

- Pod uwagę bierze się m.in. dynamikę procesu chorobowego, ryzyko pogorszenia zdrowia. Jeśli lekarz uzna, że stan pacjenta wymaga szybkiej pomocy, może go skierować do specjalisty w trybie pilnym. Wówczas takiego chorego umieszcza się na liście oczekujących przed pacjentami zakwalifikowanymi jako przypadek stabilny - tłumaczy Marek Jakubowicz z Podkarpackiego oddziału NFZ.

Więcej w dzisiejszym, papierowym wydaniu Nowin.