Jak pracują hiper- i supermarkety w Wigilię i Święta Bożego Narodzenia na Podkarpaciu?

Do godz. 14 będą czynne m.in. Tesco i Biedronka. Z kolei Auchan, Real i Carrefour zostaną zamknięte o godz. 15 . Z polskich sieci handlowych jedynie w sklepach PSS "Społem" tradycyjnie już zrobimy zakupy tylko do godz. 14. Sieci Frac, Orzech czy Delikatesy Centrum czynne będą do godz. 16 lub do 18.

Ze skrócenia czasu pracy cieszą się nie tylko pracownicy, ale związkowcy, bo to efekt ich kilkuletniej akcji "Nie przehandluj pierwszej gwiazdki".

- Praca nie kończy się przecież w momencie zamknięcia sklepu. Trzeba go posprzątać, rozliczyć się z pieniędzy. To, że sklep zamyka się o godz. 18, nie oznacza, że pracownicy 5 minut później wychodzą do domu. Zwykle mogą to zrobić po godzinie - tłumaczy Agnieszka Hryniewicka z rzeszowskiego oddziału "Solidarności".

- Zakupy można zrobić wcześniej. W sklepach pracują ludzie, którzy mają rodziny i obowiązki - chwali pomysł skrócenia czasu pracy Anna spod Łańcuta.

Jak co roku pod koniec listopada Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność", zaapelował do pracodawców z branży handlowej o skrócenie czasu pracy w Wigilię.

- "Solidarność" od dawna przypomina, że przedłużanie godzin pracy sklepów w Wigilię do godz. 16 czy nawet 18 nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Natomiast dla naszych rodzin i dzieci ma negatywne skutki, a w wielu przypadkach wręcz uniemożliwia pracownikom spędzenie tego wyjątkowego czasu wspólnie z rodziną - zwracał uwagę w piśmie do handlowców przewodniczący.

Efekt jego apelu jest taki, że po raz pierwszy na Podkarpaciu związkowcy nie będą musieli organizować akcji "Nie przehandluj pierwszej gwiazdki".

- W tym roku nie wpłynęła do nas żadna interwencja pracowników, którzy muszą pracować do późnych godzin w Wigilię, choć wiemy, że mniejsze sklepy będą pracować nawet do godz. 18. Na apel przewodniczącego odpowiedziały głównie duże sieci handlowe, bo tam prężnie działają związki zawodowe. I to nie tylko chodzi o "Solidarność", bo w tej sprawie wszyscy związkowcy mówią jednym głosem - wyjaśnia Agnieszka Hryniewicka z rzeszowskiego oddziału "Solidarności".

Związkowcy uważają, że z roku na rok sytuacja poprawia się również i w mniejszych sklepach. Podkarpaccy handlowcy podchodzą do tej sprawy po prostu racjonalnie i starają się skracać godziny pracy.

- Przecież w Wigilię po godz. 14 klientów jest naprawdę niewielu. Większość o tej godzinie jest już w domach i skupia się na przygotowaniu wieczerzy wigilijnej. Do sklepu przychodzą pojedyncze osoby, które kupują głównie alkohol, jakieś przekąski, napoje. A o godz. 15 to już trudno kogokolwiek zobaczyć. Koszty związane z otwarciem sklepu w tym czasie zdecydowanie przewyższają utarg - mówi Hryniewicka.

W podobnym tonie wypowiadają się też sami handlowcy.

- Godziny otwarcia naszych sklepów do godz. 14 dostosowane są do oczekiwań klientów. Doświadczenia wcześniejszych lat wskazują, że dzięki takim właśnie godzinom otwarcia nasi klienci zdążą zrobić wszystkie swoje przedświąteczne zakupy - tłumaczy Jakub Jaremko, rzecznik sieci Tesco, która jako pierwsza podjęła ze związkowcami temat dyskusji skrócenia czasu pracy w Wigilię.

- Tego typu rozwiązania zbliżają nas do standardów zachodniej Unii Europejskiej. Poza tym, mają pozytywny wpływ nie tylko na pracowników sieci handlowych, ale de facto na ich rodziny, co z punktu widzenia pracodawcy też powinno być ważne - komentuje Dominik Łazarz, ekonomista z WSIiZ w Rzeszowie.