Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Cyrul: Mamy paraolimpiadę, ale szkoda medalu

Tomasz Ryzner
Polska po raz drugi z rzędu na Mistrzostwach Europy zajęła nielubiane przez sportowców 4 miejsce. Nz. w akcji Jan Cyrul.
Polska po raz drugi z rzędu na Mistrzostwach Europy zajęła nielubiane przez sportowców 4 miejsce. Nz. w akcji Jan Cyrul. Krzysztof Kapica
Rozmowa z JANEM CYRULEM, kapitanem Startu Rzeszów, rozgrywającym reprezentacji w koszykówce na wózkach, która w Mistrzostwach Europy zajęła 4 miejsce i uzyskała kwalifikację na paraolimpiadę.

- Polska po raz pierwszy w historii zagra na paraolimpiadzie, ale z Mistrzostw Europy w Izraelu wróciliście trochę niepocieszeni.
- Niektórym po meczu o brąz w oczach pojawiły się nawet łzy. Cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Paraolimpiada w Londynie była głównym celem, ale gdy już znaleźliśmy się półfinale i ją sobie zapewniliśmy, każdy marzył o pierwszym w historii medalu dla Polski. Zajęliśmy jednak miejsce, jak to się mówi, dla sportowca najgorsze.

- W półfinale Wielka Brytania była nie do ogrania?
- Była do ogrania, ale pech dopadł Mateusza Filipskiego. Dzień przed meczem zaczął mu rosnąć ząb mądrości. Dentysta mu go usunął, ale ból nie zniknął Mateusz zagrał na trzech ketanolach i nie był sobą. To zbyt ważny gracz, żeby nie odbiło się to na wyniku. Przegraliśmy 10 punktami.

- W meczu o brąz ulegliście Hiszpanii 65:71.
- Trzy minuty przed końcem prowadziliśmy 4 punktami. Wtedy sędzia odgwizdał mi z kapelusza piąty faul i rywal nas dopadł na finiszu.

Rzeszowskie akcenty

Rzeszowskie akcenty

Oprócz Jana Cyrula, w Izraelu w Polskiej ekipie grali inni zawodnicy rzeszowskiego Startu: Tomasz Garstka, Karol Szulc oraz wychowankowie Startu Mateusz Filipski (obecnie Galatasaray Stambuł) i Piotr Pawełko (IKS Konstancin). Technikiem drużyny był Mirosław Filipski, ojciec Mateusza.

- To porażki, a która wygrana dała najwięcej satysfakcji?
- Zaczęliśmy z grubej rury, ograliśmy Francję, wicemistrzów świata, Szwecję czyli mistrzów Europy. Ale jeśli porównać finansowy potencjał to duża frajdę było ogranie Turcji w ćwierćfinale. Polscy zawodnicy na mistrzostwa pojechali w ramach urlopów, za własne pieniądze, a Turcja miała środki wręcz niewyobrażalne. Za złoto każdy jej zawodnik otrzymałby milion europ. Z nami jednak nie poszaleli. Umiemy z nimi grać.

- Izrael to ciekawe miejsce. Był czas na zwiedzanie?
- Przez 12 dni nie zobaczyliśmy nic innego, niż hala i hotel. Turniej odbywał się w Nazarecie. To miasto położone na wzgórzach. Gdyby ktoś chciał się wybrać na wycieczkę na wózku, o własnych siłach by nie wrócił. Do zwiedzania potrzebne byłoby wynajęcie transportu, a do tego potrzebne są pieniądze. Nam ich nie zbywa.

- Kwalifikacja do paraolimpiady zaowocuje pewnie jakimiś nagrodami?
- Mamy dostać stypendium, ale kiedy, to się stanie, nie mam pojęcia. Biurokracja ma swoje prawa.

- Ile tego będzie?
- Nie wiem, podejrzewam, że 500 złotych (śmiech).
- Co słychać w rzeszowskim Starcie?
- W weekend w lidze rozpoczyna się runda rewanżowa. W tej chwili jesteśmy w LubenIi na obozie, a w sobotę gramy z Mysłowicami na wyjeździe.

- Dla mistrza Polski będzie to pewnie trening strzelecki.
- No nie wiem. Kłopoty ze zdrowiem ma Grzegorz Sujdak, a Sławek Gorzkowicz też nie może zagrać. Tymczasem rywal w przerwie pozyskał Nigeryjczyka i Łotysza. Może nie być lekko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24