Jan Such ocenia szanse na mistrza: Resovia - Zaksa 60:40

Zaksa i Resovia mają na swoim koncie po pięć tytułów mistrzowskich. Such był cztery razy mistrzem Polski jako zawodnik Resovii, a raz - jako trener - stawał na najwyższym stopniu podium z ekipą z Opolszczyzny.

- Kędzierzynianie zdobyli ze mną swój pierwszy tytuł w historii klubu - przypomina.

- Wszystko to, co przewidziałem przed tym sezonem sprawdza się. Stawiałem, że w finale spotkają się Resovia z Zaksą dając każdej drużynie po 50 procent szans na złoty medal. Po zwycięstwie w Kędzierzynie stawiam na Resovię 60:40.
- Dlaczego? Andrzej Kowal i jego sztab bardzo dobrze przygotowali zespół; szczyt formy, tak, jak rok temu przypada na finały. Skład zespołu jest maksymalny, mało jest rotacji. Zmiany na pozycji atakującego Schopsa z Bartmanem, który zasługuje na pochwały, dodają tylko siły ognia - kontynuuje Such.

- Zaksa nie ma takich możliwości. Ruciak zapowiada wprawdzie, że przyjeżdżają do Rzeszowa po dwa zwycięstwa, ale moim zdaniem gości nie stać na dwie wygrane, nie znajdują się bowiem w najwyższej formie. Opinia ta dotyczy całej drużyny, także Pawła Zagumnego, który ma pecha, bo był chyba z sześć razy wicemistrzem Polski, ale nigdy nie zdobył złotego medalu - dodaje trener I-ligowego Campera Wyszków, który walczy z Cuprum Lubin o awans do PlusLigi.
- Myślę, że Resovia powinna w niedzielę postawić kropkę nad "i" a kibice szykować się do fety. Gdyby jednak doszło do piątego meczu, to wtedy akcje kędzierzynian pójdą w górę. Stawiam jednak na Resovię - kończy Such, który będzie ściskał mocno kciuki za rzeszowską drużynę, bo obowiązki trenerskie nie pozwalają mu na obecność na Podpromiu.