Jan Urban specjalnie dla nas: Cały czas musi się coś dziać. Rozumiem to

Opadają emocje po zakończonych w ubiegłym tygodniu mistrzostwach świata w Katarze. Jak panu podobał się mundial?
Stał na bardzo wysokim poziomie, a mecze były interesujące. Zawodnicy byli w pełni sezonu, formuła rozgrywania mundialu o tej porze, na pewno się sprawdziła. Poza gospodarzami, drużyny prezentowały się bardzo dobrze. Walka o wyjście z grupy, a potem o awans do kolejnych rund trwała do końca, czasami do ostatnich minut. Często o wszystkim decydowały rzuty karne.

Mistrzem świata została Argentyna, która po pasjonującym finale pokonała Francję w rzutach karnych. Pan również dołącza się do chóru ekspertów, którzy twierdzą, że to był najlepszy finał mundialu, ze wszystkich dotychczasowych w historii?
Zdecydowanie tak. Ten mecz, to było coś niesamowitego. Rzadko się zdarza, żeby spotkanie dostarczyło tylu emocji i bramek. Do tego znakomicie zaprezentowali się najlepsi piłkarze turnieju, Leo Messi i Kylian Mbappe. To dobrze, że do rąk najlepszego piłkarza świata, trafił wreszcie Puchar Świata.

Mecz Argentyny z Francją poprowadzili polscy sędziowie, z Szymonem Marciniakiem na czele. Jak pan oceni ich pracę?
Sędziowali znakomicie. Trzeba im pogratulować. Kompletnie nie rozumiem słów krytyki kierowanych pod ich adresem przez francuskie media. Francuzi są chyba jednak po prostu rozgoryczeni, że to nie oni zostali mistrzami świata.

Na 1/8 finału, przygodę z mundialem zakończyła reprezentacja Polski.
Reprezentacja zaprezentowała się dobrze. 36 lat czekaliśmy, żeby Polacy wyszli z grupy i to się naszej drużynie w Katarze udało zrobić. Najsłabiej zagraliśmy się w meczu z Meksykiem. Na drużynie ciążyła jednak spora presja. To był pierwszy mecz mundialu, na dodatek rozgrany już po spotkaniu Arabii Saudyjskiej z Argentyną (2-1, przyp. red.). Wiedzieliśmy, że z Meksykiem nie możemy przegrać. W następnych spotkaniach było już lepiej.

Kogo wyróżniłby pan z piłkarzy reprezentacji Polski za postawę w Katarze?
Na pewno bramkarza Wojciecha Szczęsnego i Bartosza Bereszyńskiego. Trzeba także powiedzieć, że Robert Lewandowski, mimo, że nie wykorzystał rzutu karnego przeciwko Meksykowi, również pociągnął naszą reprezentację. Zdobył bramkę w najważniejszym spotkaniu z Arabią Saudyjską. Widać było, że bardzo przeżywa turniej, nie krył swoich dużych emocji.

Selekcjonerem reprezentacji przestał być Czesław Michniewicz. Gdyby pojawiła się propozycja objęcia kadry przez Jana Urbana, przyjąłby ja pan?
Rozumiem, że media lubią spekulować, że cały czas musi się coś dziać. Na ten moment, nie ma jednak takiego tematu.

Kiedy zobaczymy pana ponownie na ławce trenerskiej?
Jeśli pojawi się konkretna propozycja, na pewno zastanowię się nad nią.

Tęskni pan już za piłką nożną w ligowym wydaniu, czy wolałby pan jeszcze oglądać mecze mistrzostw świata?
Z pewnością, chętnie zobaczyłbym jeszcze kilka spotkań na mundialu. Jak już mówiłem, były bardzo interesujące, ale na ligową piłkę także z przyjemnością popatrzę. Co prawda, niektórzy narzekają na poziom polskiej Ekstraklasy, ale ja uważam, że rywalizacja jest bardzo fajna. Na stadiony przychodzi też coraz więcej kibiców.

Jak spędza pan Święta Bożego Narodzenia?
W rodzinnym gronie, w Hiszpanii.

Rozmawiał Zbigniew Czyż