Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janosik znów zawisł na haku. Ale jest filmem dla kobiet

Piotr Samolewicz
Janosika (na drugim planie) zagrał czeski aktor Vaclav Jiraczek.
Janosika (na drugim planie) zagrał czeski aktor Vaclav Jiraczek. Fot. Syrena Films
Janosik oswojony przed laty przez Jerzego Passendorfera jako bohater popularnego, rodzinnego serialu wraca do nas całkiem odmieniony. Z połowicznym sukcesem.

Nowy Janosik powstał na fali interpretowania historii z uwzględnieniem modnych trendów. O przeszłości opowiada się teraz z punktu widzenia słabszych grup, pomijanych w dotychczasowym spojrzeniu - np. kobiet, co zrobił Wajda w "Katyniu"; rewiduje się dotychczasowe wersje wydarzeń, odbarwia słynnych bohaterów, m.in. Oliver Stone w "Aleksandrze Wielkim" przedstawił wielkiego wodza pod kątem jego seksualności.

Opowieść o młodym mężczyźnie

Tej ideowej kuracji odmładzającej został także poddany bohater narodowy naszych południowych sąsiadów, działający na początku XVIII wieku na pograniczu węgiersko-polskim (dzisiejsza Słowacja) Juraj Janosik. Słowacka scenarzystka Eva Borusovicova obficie sięgnęła po dobrze zachowane materiały źródłowe, oddzielając legendę Janosika od historycznej postaci. W miejsce naiwnej legendy nieposkromionego mściciela ludu reżyserki - Agnieszka Holland i jej córka Kasia Adamik - włożyły opowieść o młodym mężczyźnie odtrąconym przez ukochaną i z trudem poszukującym swojego pomysłu na życie.

Cudowny pas mający rzekomo ratować Janosikowi życie jest jedynie wymysłem ludu. Autorki świadomie kreują niektóre partie na cudowne zdarzenia, np. gdy Janosik lata, dając do zrozumienia, że taka postać należy tylko do sfery marzeń. Natomiast prawdziwym Janosikiem targają wątpliwości, jest nieszczęśliwy, zbójowanie traktuje jako coś tymczasowego.

Gdyby legenda wzięła górę...

Z korzyścią dla filmu byłoby jednak, gdyby legenda wzięła górę. Wówczas opowieść o Juraju, byłym żołnierzu Rakoczego i austriackiego cesarza, który po dwóch latach grabienia węgierskich panów, trafia do lochu zdradzony przez towarzysza, nabrałaby siły wyrazu, stałaby się bardziej spójna. Inaczej - spełniłaby oczekiwania tradycyjnego widza.

Autorki obrazu splatają w nim za wiele nici i pomysłów, niczym włosów w warkoczykach zbójników, że trudno powiedzieć, o czym on jest tak na prawdę. Panoramą historyczną czy filmem przygodowym? Etnograficznym zapisem dawnych obyczajów czy uwspółcześnioną wersją starej historii? Opowieścią o zderzeniu chrześcijaństwa z ludowym, silnie kreowanym przez kobiecą wrażliwość systemem wierzeń, czy też o rodzącej się narodowej świadomości Słowaków? Oczywiście odpowiedź brzmi, że tym wszystkim po trochu...

Ani Mel Gibson, ani Russell Crowe

Odejście autorek od utartego, heroicznego sposobu przedstawienia tego typu postaci zaowocowało tym, że ich Janosik daleki jest od bohaterów granych przez Gibsona czy Crowe’a, czy naszego Marka Perepeczki. Blado wypadają też inni męscy bohaterowie, są mniej ciekawi od kobiecych; niektóre z nich - babcia i matka Janosika - pełnią nawet role jego przewodniczek, zastępując miejsce tradycyjnych męskich mentorów.

Interesującym zabiegiem jest kreowanie na czarny charakter czarownicy Margety, żony rywala Janosika - Huncagi. Ale postać ta działa tylko w drugim planie, przez co budzi niedosyt. Przy wszystkich tych zastrzeżeniach warto zwrócić uwagę, że Janosik kończy, jak prawdziwy zbój, czyli na haku.

"Janosik. Prawdzia historia". Wyst.: Vaclav Jiraczek, Ivan Martinka, Michał Żebrowski. Reż.: Agnieszka Holland, Kasia Adamik, scen.: Eva Borusovicova. Czechy, Polska, Słowacja, Węgry, 140 min. Rzeszów, Zorza; Krosno, Sokół.
podpis

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24