Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Ślączka: Jazda w finale będzie szczytem naszych możliwości

Marek Bluj
Janusz Ślączka.
Janusz Ślączka. Bartosz Frydrych
- Mamy dobrą drużynę. Chciałbym, aby kibice nas wspierali jak w tamtym roku. To nam pomoże wygrywać - mówi trener Janusz Ślączka.

Kiedy pan patrzy na skład Stali i rywali, co pan sobie myśli?

Że to będzie bardzo ciekawy sezon. Przynajmniej połowa stawki dysponuje mocnymi drużynami.

A Stal?

Też mamy dobry, wyrównany zespół, i to właśnie będzie jego atutem. Wierzę, że będziemy dobrze przygotowani do sezonu i będziemy dobrze jechać.

Mogą odstawać trochę juniorzy. Chłopaki mają talent, ale brakuje im objeżdżenia...

Mają się uczyć. Liczę, że będą się rozwijać, zdobywać doświadczenie. Z czasem też będą zdobywać punkty. Będziemy się, oczywiście, na tej pozycji posiłkować gościem. Taką możliwość daje nam regulamin.

Duńczycy, Węgrzy, Argentyńczyk, Brytyjczyk i szóstka z Rzeszowa. Czy ta mieszanka nas czymś zaskoczy?

Mam taką nadzieję. Taki zestaw daje nam także pewne poczucie bezpieczeństwa, bo przecież niektóre nasze mecze będą kolidować z kolejkami na Wyspach Brytyjskich, w Danii czy Szwecji. Mogą się odbywać w środku tygodnia. Mogą, odpukać w niemalowane, zdarzyć się kontuzje. Wierzę, że ci chłopcy zjednają sobie sympatię kibiców, którzy będą przychodzić licznie na nasz stadion. Bardzo na was liczymy. Zapraszam, to jest drużyna, która gwarantuje walkę; połowa kadry, to nasi ludzie, wychowankowie Stali. Inni też mają charakter.

Aby zjednać sobie sympatię kibiców, trzeba wygrywać mecze. Przede wszystkim u siebie...

Mam takie samo zdanie. Tak, będziemy starać się z całych sił, aby Rzeszów był miejscem, w którym wygrać obcej drużynie będzie bardzo, a to bardzo trudno. Na wyjazdach też nikomu nic za darmo nie oddamy.

Kto jest pana faworytem?

Lokomotiv Daugavpils ma mocną drużynę. Podobnie jak Częstochowa, Kraków, Gdańsk, Łódź i Bydgoszcz. Nasz sąsiad z Krosna też ciekawie wygląda. Nie powinien być słaby. Wszędzie można wygrać, wszędzie można przegrać.

Już na inaugurację przyjeżdża Orzeł. I co?

Będziemy tak się przygotowywać, żeby po twardym, zaciętym meczu odleciał od nas bez punktu. To jest naprawdę bardzo dobra drużyna, ale nie jesteśmy bez szans. Podobnie zresztą jak w starciach z pozostałymi faworytami.

A co pan myśli o derbach?

Jestem przekonany, że będą to ciekawe widowiska, na których będzie zdecydowanie więcej kibiców niż na innych meczach. Oby tylko pogoda dopisała. Pamiętam derby sprzed lat. Jeździłem w nich. Były duże emocje. Teraz też będą. To będą szczególne mecze. Na pewno dodadzą rozgrywkom pieprzu.

Rok temu o tej porze szykował się pan ze Stalą do rozgrywek w eks- traklasie. Pewnie żal, że tak to się wszystko potoczyło i teraz Stal sposobi się do startu w I lidze...?

Pewnie, że jest mi żal, zwłaszcza że zapewniliśmy sobie utrzymanie w ekstraklasie. Historii nie cofniemy; wyszło, jak wyszło, nie mam na to wpływu.

Prezes Andrzej Łabudzki mówi, że Stal będzie walczyć o finał. Pan też by tego chciał, prawda?

Pewnie. Zrobię wszystko, żeby drużyna wygrywała, bo wtedy trener ma szczególną satysfakcję. Myślę, że jazda w finale byłaby szczytem naszych możliwości. Ale do zdobycia.

Poza juniorami wszyscy zawodnicy są zawodowcami, sami dbają o swój sprzęt?

Tak dokładnie jest.

Jakie myśli, marzenia chodzą panu po głowie przed sezonem?

Staram się za wiele nie myśleć i nie marzyć, bobym nie spał w nocy. Twardo stąpam po ziemi. Musimy być dobrze przygotowani i dobrze jechać. To podstawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24