Janusz Ślączka
Janusz Ślączka
Urodzony: 24 września 1971.
Kariera zawodnicza: Stal Rzeszów, Wybrzeże Gdańsk, Stal Rzeszów, Iskra Ostrów Wlkp., Wanda Kraków, KSŻ Krosno, Speedway Miszkolc.
Kariera trenerska: Speedway Miszkolc, Orzeł Łódź, PGE Marma Rzeszów, PGE Stal Rzeszów.
Sukcesy: awans z PGE Marmą do ekstraligi w 2014 roku, trener roku w plebiscycie Nowin za 2014 rok.
Stan cywilny: żonaty z Małgorzatą, dwóch synów (Witold i Kacper).
Czujesz tremę przed trenerskim debiutem w ekstralidze?
Nie. Inna będzie tylko liga, nieco inni zawodnicy. Mecze będą jak każde inne do tej pory, do każdego trzeba się przygotować jak najlepiej i powalczyć o dobry wynik.
Powtarzasz, że walczycie o utrzymanie. Drużynie mającej w składzie mistrza świata chyba nie przystoi stawiać sobie tak minimalistycznych celów...?
To jest naprawdę realna ocena naszych możliwości. Wiem, że mamy Grega, ale jeden zawodnik - nawet mistrz świata - meczu nie wygrywa, trzeba mieć mocną drużynę. Dla beniaminka realny cel to utrzymanie; wtedy będzie można uznać ten sezon za dobry.
Jesteś znany z tego, że potrafisz załatwiać rzeczy niemożliwe...
Nie jestem cudotwórcą, nie wróżę z fusów. Robię to, co do mnie należy. Nie zawsze podejmuję trafne decyzje, bo nie jestem jasnowidzem, ale zawsze chcę pracować dobrze dla rzeszowskiego żużla.
Masz już pomysł, jak to wszystko poukładać w pary?
Mam, ale mam też kilka wątpliwości. Nie jechaliśmy jeszcze u siebie żadnego sparingu, a przecież zaczynamy na swoim torze. Muszę zobaczyć, jak pojadą na nim nasi zawodnicy. Poza tym - widziałem w akcji tylko trzech z pięciu zagranicznych żużlowców. Chcę choć raz zobaczyć pozostałych.
Aspiracje do składu zgłosił ostatnio Karol Baran, który pierwotnie miał nie jeździć. Czy przewidujesz jego występy w najbliższych meczach?
Powoli. Na razie mamy inne problemy.
Jaki masz pomysł na Dawida Lamparta, żeby pokusił się on o lepsze wyniki?
Liczę na niego. Jest dobrze przygotowany i fizycznie, i sprzętowo. Powinien punktować, podobnie jak Mirek Jabłoński. A jeżeli nie, to będziemy robić zmiany. W odwodzie są Łukasz Sówka i właśnie Karol Baran. Fajnie, że jest rywalizacja w drużynie.
Juniora Artura Czaję chciałoby mieć w swoim składzie ponad pół ligi, a jeździ on w Rzeszowie. Czego oczekujesz po młodzieżowcach?
Mają jak najwięcej punktować. Znam możliwości Artura; gdy któryś z seniorów będzie spisywał się gorzej, pojedzie on z rezerwy. Ma być ważnym trybem w rzeszowskiej maszynce.
Peter Kildemand wybuchnął formą przed dwoma laty jako bliżej nieznany zawodnik. Teraz takim "strzałem" ma być Kenni Larsen, żużlowiec w ekstralidze nieznany...
Kenni w Tarnowie miał nie najlepszy występ. Na szczęście, jest jeszcze trochę czasu i poleciał do Danii popracować przy swoich motocyklach. Powinien sobie poradzić.
Podobnie może być z Peterem Ljungiem, który jeździł dobrze w I lidze, pomógł wywalczyć awans i dostał szansę zaprezentowania się w najlepszej lidze.
Z naszych zawodników w cyklu Grand Prix będzie jeździł tylko Hancock. To dobrze czy źle?
Z marketingowego punktu widzenia Rzeszowa, to dobrze, bo to dodatkowa reklama dla klubu. Ale każdy turniej Grand Prix to wyczerpująca impreza i na drugi dzień większość zawodników jest po nim bardzo zmęczona. Dlatego z punktu widzenia trenera cieszę się, że jest tylko jeden taki zawodnik.
Z którego transferu jesteś najbardziej zadowolony?
Z każdego. Zrobiliśmy transfery, na jakie nas było stać. Jeżeli ma się mistrza świata, czołowego juniora i innych widowiskowo jeżdżących zawodników, to kibice z meczu będą wychodzić zadowoleni. Najbardziej, gdy będziemy wygrywać.
Jaka liczba punktów w tabeli cię zadowoli?
Taka, która da utrzymanie (śmiech).
Nasz tor nie będzie aż takim atutem, jakim mógłby być, bo brakuje wam treningów...
O to proszę pytać w urzędzie miasta, który zawiaduje stadionem i torem.
Podobno nie wszystkie opóźnienia w kwestii toru zależały od miasta. Słyszałem, że sekcja żużlowa dość późno poinformowała wykonawcę o wymogach ekstraligi...
W październiku był spisany protokół. Wiem, bo byłem przy tym.
Co zmieniliście w torze, samą jego strukturę czy także geometrię?
Trochę podnieśliśmy bandy i uzupełniliśmy nawierzchnię, bo było jej za mało. Trzeba też było dowieźć rezerwową nawierzchnię, którą się dosypuje w przypadku opadów i dziur w torze.
Czy w sile zawodników i drużyn mogą coś zmienić nowe, bardziej przelotowe tłumiki?
Na pewno coś zmienią, ale nie będzie to duża różnica. Ci, którzy punktowali, nagle nie przestaną z tego powodu, i odwrotnie - nikt nagle nie zacznie robić kompletów, bo zmienił tłumik.
Kogo uważasz za faworyta ligi?
Każda drużyna jest zdolna powalczyć o medal. Kontuzje i defekty są stałymi elementami tego sportu. Mogą pokrzyżować szyki nawet najlepszym.
To na koniec powiedz jeszcze, kto będzie czarnym koniem ligi, i dlaczego PGE Stal Rzeszów...
Odpowiem tak jak poprzednio: każdy może nim być, każdy ma szansę. Trzeba mieć też dużo szczęścia, bo co z tego, że ktoś zrobi 44 punkty na wyjeździe, jak przegra mecz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć