Jason Crump: Nowa trybuna jest imponująca

- W niedzielę po raz pierwszy od ubiegłego roku miałeś okazję być na stadionie w Rzeszowie. Jak oceniasz zmiany, które tu zaszły?

- Największym zaskoczeniem jest ta wspaniała trybuna, która wygląda naprawdę imponująco i pewnie w ciągu kilku lat taki będzie cały stadion. Ściganie się na takim obiekcie to prawdziwa przyjemność. Co do warunków na torze to szczerze mówiąc nie czuję absolutnie żadnej różnicy.

- Nie szkoda ci trochę niedzielnego meczu z Lesznem? W zwycięstwie przeszkodził m.in. twój defekt...

- Nie wiem czy można to tak oceniać, bo przecież Jarek Hampel w jednym ze swoich biegów też miał jakieś problemy na starcie i przywiózł zero. Wiem na pewno, że jako drużynę stać nas na więcej niż teraz. Sezon jest długi i jeszcze wszystko może się wydarzyć.

- Ale ten pierwszy punkt to chyba dobry prognostyk na przyszłość?

- Tak, bo na początku sezonu mieliśmy serię spotkań na wyjeździe, a to zawsze jest bardzo trudne, niezależnie, gdzie się jedzie. I faktycznie najpierw bolesna porażka w Gdańsku, później przegrany mecz z Gorzowem, moim zdaniem kandydatem do zdobycia złota. Remis z Lesznem to nie jest zły wynik, bo z tego, co pamiętam w zeszłym roku przegraliśmy z nimi różnicą kilkunastu punktów.

- Czy twoim zdaniem drużyna jest silniejsza niż rok temu?

- Trudno powiedzieć. To się okaże dopiero kiedy Kylmaekorpi wróci do jazdy i kiedy Lee Richardson dogada się ze swoim sprzętem, bo na razie okrutnie się z nim męczy. Mamy szansę być lepszymi, a co będzie zobaczymy.