Jędryas chce do Legii

Jędryas został ukarany przez Stal dwumiesięcznym zawieszeniem, bo udał się na testy bez zgody klubu: - To śmieszne. Chciałem porozmawiać o tym z prezesem, ale zamiast tego dostałem do podpisania nowy wieloletni kontrakt, którego warunki mi nie odpowiadają. Chcę się rozwijać, spróbować sił w mocnym klubie, więc pojechałem z Legią na obóz. Co miałem robić. To dla mnie szansa.

Nie dostał zgody

Szefowie sekcji potwierdzają, że zamierzali doprowadzić do tego, że nastoletni zawodnik przedłuży kontrakt.

- Mateusz skończył 18 lat, od dawna miał podpisać nową umowę. Od lutego zwodził nas w tej sprawie - informuje Jacek Szczepaniak, prezes Stali. - W poniedziałek spotkaliśmy się z rodzicami piłkarza. Miło się rozmawiało, ale wiele to do sprawy nie wzniosło. Faktem jest, że Mateusz był w Legii bez zgody klubu. Jeśli warszawski klub będzie chciał go pozyskać, musi przesłać do nas pismo w tej sprawie. Wtedy albo się zgodzimy na transfer, albo nie. W takiej sytuacji warunki transferu ustalone zostaną poprzez arbitraż związku. Na razie jednak Mateusz jest naszym piłkarzem, a o jego dalszym losie nie ja sam będę decydował, ale zarząd.

Zrobił dobre wrażenie

Jędryas z "młodą" ekipą Legii przebywał na obozie w Zamościu. Nasz piłkarz był jedynym z sześciu testowanych napastników.

- Myślę, że zrobiłem niezłe wrażenie, ale konkurencja jest duża. Krótko po obozie okaże się, czy Legia złoży mi ofertę. Tym, jak mnie potraktowała Stal, nie przejmuję się. Robię swoje, a sprawy transferowe będzie załatwiał mój menedżer - powiedział.

Jędryas znajduje się pod opieką poznańskiej firmy menedżerskiej Radosława Osucha, który znany jest z tego, że przeprowadził transfer Artura Boruca z Legii do Celticu Glasgow. Interesy rzeszowskiego piłkarza reprezentuje Ireneusz Hawro, pracownik Osucha.