- Jedziemy też walczyć o obiecywane 7 proc. podwyżki - mówi Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Do Warszawy na ogólnopolski marsz wybiera się ponad 500 nauczycieli. Z całej Polski ponad 10 tys. Byłoby więcej, gdyby radni i księża nie narzekali, że rząd taki biedny, a my tylko pretensje mamy.
Nauczyciele chcą się spotkać w Sejmie z marszałkiem i ministrem Romanem Giertychem. Pedagodzy z niektórych części kraju i naszego regionu planują protest "na wesoło". Szyją mundurki i fartuszki, w których pokażą się ministrowi edukacji.
- Głupotę można pokonać tylko śmiechem - dodaje Anna Szczołko, szefowa rzeszowskiego oddziału ZNP.
Z Rzeszowa na wyjazd zdecydowało się ponad 100 pedagogów. Głównie młodych, bo oni najmniej zarabiają. Emeryci też zapowiedzieli, że z ochotą pojadą. Na razie nauczyciele nie ustalili jeszcze daty ogólnopolskiego strajku.