Józef Fedan, wójt Trzebowniska dostał od radnych 580 zł podwyżki

Za co radni dali wójtowi podwyżkę?

- Wójt cały czas mówi o oszczędnościach, które muszą być robione w gminie, bo nie ma pieniędzy, a sam bierze taką podwyżkę - oceniają pracownicy gminy. - To jest nieetyczne, są ludzie, którzy żyją za 500-600 złotych miesięcznie. To nie jest biedny człowiek, mógłby sobie darować.

Bogusława Czachor, przewodnicząca rady gminy nie chce mówić na temat podwyżki, odsyła do pracownika gminy, który obsługuje radę.

- Ja teraz jestem w pracy, nie pamiętam ile wójt dostał tej podwyżki - twierdzi przewodnicząca. Tomasz Wójcik, inspektor ds. obsługi rady gminy mówi, że wójt nie miał, podwyżki od dwóch lat, do tej pory zasadniczych poborów miał 5.320 zł. - Po podwyżce będzie miał 5.900 zł, czyli więcej o 580 zł - wylicza inspektor. - Oczywiście brutto - dodaje.

Wójt ma więc w tej chwili zasadnicze pobory w wysokości 5.900 zł, do tego dodatek funkcyjny w wysokości 2.100, dodatek specjalny w wysokości 1.600 zł i wysługę lat - 1.180 zł. Razem 10.780 zł. Oczywiście brutto.

Nie chcą komentować

Radni z gminy Trzebownisko nie kwapią się do komentarza na temat podwyżki. Albo nie odbierają telefonu, albo nie chcą nic powiedzieć.

- Ja nie będę tego komentować, proszę dzwonić do przewodniczącej - słyszę od radnej Bernadetty Świątek.

Wójt Fedan jest na delegacji, telefonu komórkowego nie odbiera. Wróci dopiero w przyszły poniedziałek.

Dla Nowin sprawę komentuje:

Dr Krzysztof Prendecki, socjolog z Politechniki Rzeszowskiej:

- Przyznanie sobie podwyżki jak zwykle może razić wyborców. Ale przecież chłopina się napracował jak mało kto, przecież piastowanie takiego urzędu to ciężka orka i stres bo co chwila chcą go przyłączyć do Rzeszowa. A że kryzys i trzeba oszczędzać? E tam. Nie dawno Prezydium Sejmu dogadzało sobie finansowo, to czemuż kruszyć kopie o marne kilka stówek na szczeblu lokalnym. Przecież z domów wynieśliśmy powiedzenie: "co wolno Wojewodzie, to nie Tobie...".