Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaczyński i Tusk minęli się na Podkarpaciu

Małgorzata Froń Tomasz Leyko
K.Łokaj/Joanna Tarnowska-Leyko
- Podkarpacie nie jest skazane na cierpiętniczą politykę PiS - mówił w Mielcu Donald Tusk. Kilka godzin wcześniej Jarosław Kaczyński, lider PiS deklarował w Rzeszowie: - Walczymy, żeby wygrać.

Obaj politycy przyjechali do naszego regionu w sobotę. Kaczyński spotkał się z dziennikarzami i sympatykami na placu przed filharmonią w Rzeszowie.

- Będziemy kontynuować politykę świętej pamięci poseł Grażyny Gęsickiej i senatora Stanisława Zająca, bo oni wiele zrobili dla tego regionu - zapowiedział lider PiS. - Jesteśmy formacją, która bardzo poważnie traktuje równość obywateli, a także regionów. To właśnie poseł Gęsicka i senator Zając angażowali się w to, by ta zasada była przestrzegana, także tu na tej ziemi. To Grażyna Gęsicka przygotowała plany, które miały temu regionowi pomóc, ale władze Platformy zweryfikowały te plany w dół. Bardzo wiele inwestycji, łącznie to prawie 2 mld zł, które miały wesprzeć rozwój gospodarczy, ale także poprawić poziom cywilizacyjny tej ziemi, zostało wycofanych.

Wśród nich prezes Kaczyński wymienił m.in. budowy zapór wodnych, które miały zapobiegać powodziom i obwarowania na Wiśle. Dodał też, że ten region popiera w zdecydowanej większości PiS, dlatego to mogło spowodować, że trafia tutaj mniej pieniędzy.

Nie będę debatował z Tuskiem

Na pytanie o możliwość debaty z premierem odpowiedział, że nie ma to sensu. - O czym ja mam z nimi rozmawiać? - pytał retorycznie. - Przyjdzie czas, że w Polsce będą konkurować z sobą poważni politycy i jeżeli ja będę jeszcze na scenie politycznej, to będę z nimi rozmawiał, ale nie z Donaldem Tuskiem.
Pytany o możliwość powyborczej koalicji pomiędzy Platformą a Ruchem Palikota powiedział, że koalicja z Palikotem oznacza stoczenie się polskiego życia politycznego już nie na dno, tylko poniżej dna.
Po spotkaniu w Rzeszowie Kaczyński pojechał do Łopuszki Małej (pow. przeworski), gdzie odwiedził dom dziecka, prowadzony przez Fundację Wzrastanie, kierowaną przez Jana Burego, partyjnego kolegę Kaczyńskiego.

Premier: postęp robi wrażenie

- Gdybym miał prostować kłamstwa, nieścisłości i nadużycia wypowiadane przez oponentów politycznych, w tym przez prezesa Kaczyńskiego, to od rana do wieczora musiałbym robić tylko i wyłącznie to - tak słowa prezesa Kaczyńskiego, o pieniądzach odebranych Podkarpaciu, skomentował kilka godzin później Donald Tusk. Szef rządu w drodze do Krakowa odwiedził Polskie Zakłady Lotnicze.

- Mielec to jedno z najjaśniejszych miejsc na gospodarczej i technologicznej mapie Polski - powiedział.
- PZL wykorzystał szansę, jaką była prywatyzacja. Wzrosła liczba miejsc pracy, postęp technologiczny robi wrażenie.

Nie chciał jednak przesądzać o szansach Black Hawka w przetargu na dostawę śmigłowców dla polskiej armii. - Maszyna robi wrażenie na każdym, szczególnie fakt, że jest produkowana w Mielcu. Armia potrzebuje nowoczesnych śmigłowców - powiedział Tusk. W zbliżającym się przetargu weźmie udział zapewne także PZL Świdnik.

Nie ma Polski A, B i C

Nie zgodził się też z opinią, że Podkarpacie to bastion PiS-u.

- W wielu miejscach wygrywa Platforma. Symbolem tego, co proponujemy Polakom nie tylko na Podkarpaciu, to z jednej strony marzenia, a z drugiej strony fakty o Dolinie Lotniczej. Nie ma Polski A, B, C. Podkarpacie to taki przykład, gdzie bywało bardzo trudno, opóźnienia były duże. Ale jak się przyłoży do tego entuzjazm miejscowych, dobrą wolę ludzi pracujących i zmieniających rzeczywistość, to mamy takie efekty jak tu w mieleckiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej - odpowiedział szef rządu.

Chwilę rozmawiał też z pracownikami. Jedno pytanie wprawiło go w zakłopotanie. Donald Tusk nie mógł przypomnieć sobie wyniku ostatniej potyczki Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec (28.04.1996 1-1 w Gdańsku). - Wyniku sobie nie przypomnę. Mijaliśmy się zwykle między I a II ligą. Ale wielką Stal doskonale pamiętam. Grał tu przecież Andrzej Szarmach, który mieszkał niedaleko mnie w Gdańsku.

Gdy Tusk opuszczał PZL, przed bramą zakładu pojawiła się grupka kilkunastu pseudokibiców i wykrzyczała "Donald, matole twój rząd obalą kibole", "Wolność słowa dla kibiców". Po chwili kibole się rozeszli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24