Kaja Skrzek: Nie muszę żyć w luksusach

Dlaczego skoki do wody?

Trochę przypadkiem. Z tłumu przedszkolaków, które uczestniczyły w kursie pływania, wyłowił mnie trener Grzegorz Kozdrański. Zachęcił mnie do skoków, dał rodzicom wizytówkę. Powiedział, że z tej dziewczynki może coś być; i... mam nadzieję, że się nie mylił.

Zaczęło się od akrobatyki...

To był fajny czas, łączyłam przez moment akrobatykę ze skokami, ale wodne akrobacje bardziej mnie pociągały.

W igrzyskach Europejskich pokazałaś, że należysz do czołówki na Starym Kontynencie.

To był dobry start. Oczywiście, jak każdy czułam niedosyt, ale nawet zwycięzcy potrafią być z siebie niezadowoleni.

Rzeszowskie skoki do wody nie mają łatwo. Brakuje wam mocnych konkurentów i basenu.

Stal Rzeszów dominuje. Medale z krajowych imprez to już norma, a do tego, że mamy basen w kiepskim stanie, też zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Czekamy na nowy. Fajnie byłoby pracować na takim obiekcie jak w Poznaniu.

Budzik o 6.00 już cię nie dziwi?

To już rutyna. Co prawda, wolę go nastawić, bo poranny trening to świętość. W sobotę jednak mogę pospać do 7. Przynajmniej niedziela jest wolna.

Za ponad rok matura. Kim chcesz być w przyszłości?

Nie wiem, co będę robić pomaturze. Skupiam się na tym, by realizować marzenia.

Olimpiada?

To największe pragnienie.

Lubisz adrenalinę?

Skoki dają mi niesamowitą frajdę. W tym sporcie czuje się jednocześnie radość, strach i adrenalinę. Im bardziej człowiek wgłębi się w doskonalenie umiejętności, tym większa satysfakcja. Mimo że zdarzają się czasem gorsze chwile.

Miałaś kontuzję stopy. Daje ona jeszcze o sobie znać?

Mam problem, bo wróciła stara sprawa. Mam naciągnięte więzadła. Skoki to praca całego ciała, nie da się nic oszukać. Wszystkie partie ciała muszą równo pracować. Jeżeli coś przeszkadza, to jest niemiło. Na szczęście, mama cały czas przekonywała mnie do tego, żebym nie przestawała ćwiczyć elementów akrobatycznych. Jestem jej za to wdzięczna, bo dzięki niej nie mam problemów z plecami. A tata? On wie, ile dla mnie znaczy, oboje dodają mi mocy.

Triumf w naszym plebiscycie to...

Świetne zamknięcie fajnego 2015 roku. Wierzę, że najlepsze przede mną.

Skoki to sposób na całe życie?

Wierzę, że tak. Uprzedzając kolejne pytanie, nie martwię się o to, ile będę miała w portfelu. Nie muszę żyć w luksusach.

Akurat tobie dom z basenem by się przydał.

Trenować w domu? Sama nie wiem. Chyba - nawet jakbym miała dopła
Marcin Jastrzębski cać - chciałabym uprawiać skoki.