Pani Maria chciała, żeby jej zmarła córka miała piękny, granitowy grobowiec. Planowała, że ona także zostanie pochowana w nim po śmierci.
- Zamówiłam nagrobek u rzekomo najlepszego kamieniarza w Rzeszowie - opowiada Maria Rak.
Wykonawcy pokazała nawet, jak ma wyglądać jej wymarzony grobowiec. Wycenił go na ponad 9 tys. zł.
To był szok
Potem wziął od pani Marii 4 tys. zł zaliczki i zabrał się do pracy.
- Kiedy pojechałam na cmentarz sprawdzić jak mu idzie, zrobiło mi się słabo - mówi kobieta.
Nagrobek wyglądał zupełnie inaczej niż uzgodniła. - Nawet tablica była w innym kształcie. Ponadto wszystko była wykonane niedbale - dodaje.
Pani Maria twierdzi, że próbowała negocjować z wykonawcą zmiany. Wysyłała do niego pisma, ale niewiele to dało.
Finał w sądzie
- W końcu kamieniarz bez ostrzeżenia zabrał mój nagrobek - mówi. Z zaliczki oddał jej tysiąc złotych.
Zrozpaczona kobieta zwróciła się o pomoc do rzecznika praw konsumentów. Ten skierował sprawę do sądu w Rzeszowie.
- Wykonawca w ogólnych warunkach umowy zapisał, że w razie reklamacji może zdemontować tylko części nagrobka - mówi Artur Konrad, miejski rzecznik praw konsumentów.
Chce się dogadać
Zakład kamieniarski tłumaczy, że grobowiec, który wymarzyła sobie pani Maria był zbyt duży i zarząd cmentarza nie wydał zezwolenia na jego postawienie.
- Co miałem zrobić? Zabrałem elementy. Jestem gotów w każdej chwili zamontować je z powrotem - zapewnia Stanisław Kisała.
Twierdzi, że to pierwsza taka sytuacja, która mu się przytrafiła w ciągu 40 lat pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?