Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Glik: Udźwignąć nową rolę [ROZMOWA]

Notowali w Marsylii Rafał Musioł i Remigiusz Półtorak
Euro 2016. - Przed nami jeszcze wiele fantastycznych momentów - uważa KAMIL GLIK, obrońca reprezentacji Polski.

- Jak Pan ocenia swoją grę w mistrzostwach Europy? Zestawienie stoperów Kamil Glik - Michał Pazdan było idealne?

- Nie zagraliśmy perfekcyjnie, bo straciliśmy w tym turnieju dwa gole. Co prawda jedna z tych bramek może się okazać najładniejszą w całym turnieju, a druga padła po rykoszecie, ale niewykluczone, że można ich było uniknąć. Myślę jednak, że źle nie było.

- Co ćwierćfinał Euro oznacza dla reprezentacji Polski? Poza samym faktem awansu do najlepszej „8” drużyn w Europie?

- Dla nas właściwie wszystko się zmienia. Na pewno będziemy inaczej postrzegani przez kolejnych przeciwników, z którymi przyjdzie nam grać na przykład w eliminacjach mistrzostw świata. I będziemy musieli udźwignąć tę rolę. Przede wszystkim będzie się od nas oczekiwało zwycięstw, dobrej gry, bo kibice zobaczyli podczas tego turnieju, że mamy duży potencjał. Nie da się przecież ukryć, że wracamy do kraju z podniesionymi czołami.

- W Pana głosie słychać jednak pewne rozczarowanie.

- Proszę pamiętać, że my jako ta drużyna właściwie debiutowaliśmy na imprezie tej rangi. Z nowym trenerem, w nowym zestawieniu... A jednak półfinał był gdzieś bardzo blisko. Trudno, żeby po meczu przegranym w rzutach karnych nie odczuwać pewnego niedosytu.

- W rozmowach w La Baule podkreślaliście właściwie wszyscy, że nie wiecie, gdzie są granice możliwości tej kadry. Naprawdę tak uważaliście?

- Naprawdę, bo w samej piłce rzeczywiście nie ma granic. Czasami wyznacza je jedynie szczęście, tak właśnie było z nami. Nie przegraliśmy we Francji żadnego meczu, a jeden niewykorzystany karny zadecydował o tym, że to my jedziemy do domu.

- Porażka po rzutach karnych rzeczywiście bardziej boli?

- Trudno to jakoś rozróżniać. Porażka zawsze boli, zwłaszcza taka, po której odpada się z turnieju. Ale to jest loteria. W 1/8 finału ją wygraliśmy, w ćwierćfinale nie mieliśmy tyle szczęścia, za to rywale byli bezbłędni. Taka jest piłka. Chcieliśmy wygrać, ale to Portugalia zagra o finał. Poza tym przecież mogło się to rozstrzygnąć wcześniej. I oni i my mieliśmy swoje sytuacje, po których mogły paść kolejne gole. Wtedy o karnych nie musielibyśmy rozmawiać. Tak się jednak nie stało i trzeba było te jedenastki wykonywać.

- Uważa Pan, że Portugalia może zagrać w finale? Jest na przykład lepsza od Niemców?
- Nie wiem. Naprawdę. Każdy mecz na tym turnieju jest inny, w każdym decyduje coś innego. Trudno porównać nasze spotkanie z Niemcami w fazie grupowej, gdzie remis nie krzywdził żadnej z drużyn, z meczem z Portugalią, w którym ktoś musiał wygrać. To dość karkołomne zadanie.

- A jak Pan ocenia same mistrzostwa? W poprzednim modelu po tylu dniach czekaliśmy już na finał, a tu dopiero trwa faza ćwierćfinałowa.

- Najważniejsza jest ocena kibiców, a im ten turniej się raczej podoba. Zresztą rzeczywiście nie ma wielu nudnych meczów, są niespodzianki i duże emocje, do których mam wrażenie, że sami dorzuciliśmy swoje kilka groszy. Więc chyba ten system jednak się sprawdza. A że turniej trwa długo? My musimy się dostosować do reguł. Ale atrakcji rzeczywiście chyba kibicom nie brakuje.

- Jak zmieniła się wartość piłkarzy naszej reprezentacji w tych ostatnich tygodniach?

- Nie będę oceniał takich spraw. Dla mnie najważniejsze jest to, że zyskaliśmy jako drużyna. Bo w tym turnieju nie było jednego bohatera, wszyscy solidnie zapracowali na to, co udało nam się osiągnąć. A że przy okazji pobiliśmy jakieś rekordy reprezentacji Polski, to tym lepiej. Powtórzę to, co już kiedyś mówiłem: wszyscy gramy w piłkę po to, żeby jakieś tam karty dla niej zapisać. Myślę, że we Francji wyszło nam to nie najgorzej, a przecież to nie jest koniec tej kadry. Wierzę, że przed nami jeszcze wiele fantastycznych momentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamil Glik: Udźwignąć nową rolę [ROZMOWA] - Dziennik Polski

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24