Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karatecy z Dębicy: nasz trener dogonił pijanego kierowcę

Małgorzata Froń Paulina Sroka
- Nasz trener jest świetny. Daje nam wycisk, ale dużo nas uczy – przekonują młodzi karatecy (od lewej) Mariusz Chorąży, Bazyli Kicia, Przemysław Szela i Szymon Balasa.
- Nasz trener jest świetny. Daje nam wycisk, ale dużo nas uczy – przekonują młodzi karatecy (od lewej) Mariusz Chorąży, Bazyli Kicia, Przemysław Szela i Szymon Balasa. Fot. Paulina Sroka
Pędzący tarnobrzeską Wisłostradą samochód uderzył w auto, którym jechali młodzi karatecy z Dębicy. Dogonił go trener drużyny - policjant, który drugim samochodem jechał z zawodnikami.

Zatrzymał, obezwładnił i wezwał pomoc. Kierowca miał 2 promile.

Było po godzinie ósmej. Dwa samochody, a w nich trenerzy i młodzi karatecy z Dębicy, jechały tarnobrzeską Wisłostradą na zawody do Gorzyc. W pewnej chwili w samochód jadący jako drugi wjechało ciemne auto. Niewiele brakowało, a spadliby ze skarpy do Wisły. Kierowca zadzwonił do jadącego przed nimi trenera, który jest policjantem.

- Powiedział mi, że auto, które w nich uderzyło jedzie w moją stronę. Kiedy usłyszałem, że nikomu nic się nie stało, w lusterku spostrzegłem pędzący w naszym kierunku opisany samochód - opowiada policjant (ze względu na charakter jego służby, nie możemy ujawnić nazwiska).

Uciekał na pękniętym kole

Gdy ciemny samochód zrównał się z samochodem policjanta, ten próbował nakazać kierowcy, żeby zjechał na pobocze.

- Nic to nie dało. Zwolnił, po czym przyspieszył - opowiada policjant. - Miałem w samochodzie trzech zawodników, nie mogłem szarżować. Wiedziałem, że prędzej czy później musi się zatrzymać, bo na trzech kołach - czwarte miał pęknięte, daleko nie pojedzie - opowiada funkcjonariusz.

Tak też się stało. Ścigane auto zjechało na pobocze.

- Dobiegłem do kierowcy, poczułem silną woń alkoholu. Obezwładniłem go, wezwałem pomoc i tyle - relacjonuje policjant. - Każdy by tak zrobił.

Zatrzymany 31-latek wydmuchał 2 promile! Trafił do aresztu. Był już karany za spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie osoby.

Zawodnicy są dumni

Policjant, który podjął pościg i zatrzymał pijanego kierowcę, zaimponował tym swoim podopiecznym.

- Nasz trener jest super! - przekrzykują się Przemek Szela i Szymon Balasa. - Pijany człowiek nie powinien jechać samochodem - dodaje Przemek.

- Dzieciaki lubią trenera, bo uczy ich konsekwencji, wytrwałości, a nawet poczucia humoru. Ma do nich tak pozytywne podejście, że mój syn też chciałby zostać policjantem - uśmiecha się tata Bazylego Kici.

Będzie nagroda

Klubowi koledzy policjanta też mają o nim dobre zdanie.

- Odkąd został prezesem, klub zmienił się o 360 stopni. Dawniej prowadziliśmy tylko jedną grupę, dziś uczęszcza do nas ok. 200 adeptów karate - zachwala Paweł Dydo, instruktor. I zapewnia, że wyczyn kolegi go nie dziwi. - Taki już jest. Konsekwentny i wytrwały.

Za swoją postawę policjant ma być nagrodzony przez komendanta wojewódzkiego.

- Takich policjantów nam potrzeba i takie czyny trzeba nagradzać - zapewnia Paweł Miedlar, rzecznik podkarpackiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24