Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kardas: żyłem w ruchu, teraz siedzę za biurkiem

Rozmawiał Tomasz Ryzner
GRZEGORZ KORDASURODZONY: 1982 rok; WZROST: 190 cm; POZYCJA: rozgrywający; KLUBY: Znicz Jarosław, SMS Warka, Korona Kraków, Cracovia, Znicz, Polonia Warszawa, Big Star Tychy.
GRZEGORZ KORDASURODZONY: 1982 rok; WZROST: 190 cm; POZYCJA: rozgrywający; KLUBY: Znicz Jarosław, SMS Warka, Korona Kraków, Cracovia, Znicz, Polonia Warszawa, Big Star Tychy.
Rozmowa z Grzegorzem Kardasem, wychowankiem Znicza Jarosław, który zakończył karierę sportową.

- Podobno kończysz z grą w kosza?

- To prawda. Dzięki pomocy kolegi znalazłem fajną pracę - zostałem specjalistą do spraw sprzedaży w firmie reklamowej. Potrzebuje stabilizacji, a to zajęcie daje mi ciekawe perspektywy.

- Zbigniew Pyszniak, prezes Siarki liczył, że zasilisz tarnobrzeski zespół.

- Oferta była atrakcyjna, ale z panem Pyszniakiem od początku grałem w otwarte karty. Mówiłem, że szanse na grę w Siarce są raczej małe. Prezes podbił nawet cenę, ale nie skusiłem się. Stawiam na pracę.

- Zarobisz więcej niż w koszykówce?

- Całkiem możliwe, ale chodzi o coś innego. W koszykówce nie podpiszę już wielkich kontraktów, nie zarobię tyle, aby się zabezpieczyć na lata. A nie chcę jako 30-latek ścigać się o dobrą posadę z młodymi wilczkami.

- Nic już nie zmusi cię do gry w kosza?

- Z żoną i półrocznym synkiem zamieszkałem w Krakowie. Gdyby w tym mieście była lepsza drużyna, może bym nie odmówił. Tyle że Cracovia, która się do mnie zgłosiła, to II liga. Gdybym tam zagrał, oczekiwania byłyby duże, ale ja bym się raczej nie zmobilizował na tym poziomie.

- O trenerce nie myślałeś?

- Powiem nieładnie - to jest za duże bagno, nie ma szans na stabilizację. Przykładem trener Stanisław Gierczak, który ze Zniczem wykonał wspaniałą pracę, ale po paru wpadkach w ekstraklasie musiał odejść. Podobnie traktuje się trenerów prawie wszędzie, a mnie takie takie życie nie interesuje.

- Zadowolony jesteś z tego, co osiągnąłeś.

- Myślę, że zrobiłem tyle, ile mogłem. Zaliczyłem wiele udanych sezonów we wszystkich ligach, awansowałem ze Zniczem do ekstraklasy, grałem w tej lidze.

- Przez incydent z Tonym Akinsem musiałeś jednak szybko odejść.

- Racja, ale życie jest za krótkie, by rozpamiętywać takie historie. Było, minęło. Miłych chwil miałem mnóstwo. Poznałem wielu fajnych ludzi, tego nikt mi nie zabierze.

- Jak się pracuje w reklamie?

- Robię to, co mnie interesuje, ale jako byłemu sportowcowi nie jest mi lekko. Żyłem w ruchu, a teraz przez 8 godzin siedzę za biurkiem. Ciężko się przyzwyczaić, trochę mnie nosi, chodzę na siłownię, jeżdżę na rowerze. A najlepiej do życia pobudza mnie synek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24