Karmił krowę ziemniakami nafaszerowanymi... żyletkami

Gospodynie opowiedziała policjantom, jak to jej 80-letni sąsiad wybrał się na pole, gdzie pasła się jej krowa. Kobieta nabrała podejrzeń, bo straszy pan nie miał zwyczaju dokarmiać jej rogacizny. Pofatygowała się za obejście i na miejscu znalazła resztki ziemniaków z powbijanymi w nie kawałkami żyletek.

Funkcjonariusze też się pofatygowali w to samo miejsce i oni również na trawie znaleźli kawałki żyletek. Wezwany w trybie pilnym weterynarz zaaplikował zwierzęciu lekarstwa. Od funkcjonariuszy sąsiad usłyszy, że "nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi przewiduje karę roku więzienia, ograniczenia wolności lub grzywnę". Za szczególne okrucieństwo można trafić do więzienia nawet na dwa lata.