Karpaty Krosno nadal z Adamem Fedorukiem?

W Karpatach wiele zależy od tego, czy Urząd Miasta porozumie się z Markiem Penarem. Główny sponsor krośnieńskiego klubu chciałby, aby budżet w połowie składał się z funduszy miejskich. Liczy przy tym, że będzie to kwota pozwalająca na posiadanie mocnej trzecioligowej ekipy. Do spotkania na linii Penar - ratusz już doszło, ale ciągle nie wiadomo jest, czy strony doszły do porozumienia. - Wiem, do jakich ustaleń doszło, ale nie mogę mówić o konkretach. Tym bardziej, że obie strony mają zaplanowane kolejne spotkanie i dopiero wtedy będzie wiadomo, na czym stoimy - wyjaśnia Fedoruk.

Karpaty rozważają dwa sportowe plany na przyszłość; albo ponowne mocne działania na giełdzie transferowej i budowę zespołu zdolnego do walki o awans, albo długofalową pracę w oparciu o młodych piłkarzy. - Kupienie tak zwanych nazwisk, duże zmiany w kadrze mogą skutkować natychmiastowym sukcesem, ale wcale nie muszą - zauważa Fedoruk. - Jest też opcja spokojnego tworzenia silnej drużyny, uzupełniania kadry o nowych zawodników i sukcesywne wspinanie się wyżej.

Trener krośnian nie przejmuje się tym, iż Karpaty opuścili już Jaromir Skiba i Adrian Buszta (obaj przenieśli się do Stali Rzeszów). - Nie ma ludzi niezastąpionych - mówi Fedoruk, który przedstawił w klubie plan sparingów dla drużyny oraz wstępny plan przygotowań do nowego sezonu. - Pierwszy trening został zaplanowany na 12 lipca, ale jest też opcja przyspieszenia początku zajęć.

Zapytaliśmy szkoleniowca, czy ma jakieś przeczucia w kwestii przedłużenia umowy z Karpatami. - Powiem tak, mam nadzieję, że będę kontynuował pracę w Krośnie, ale nic nie jest przesądzone. W tym tygodniu wszystko się wyjaśni. Myślę, że w czwartek zapadną konkretne decyzje - mówi trener siódmej drużyny 3 ligi w poprzednim sezonie.Fedoruk odniósł się także do przedsezonowych typowań w kwestii walki o awans do 2 ligi. - Wcale nie uważam, że Motor Lublin czy Stal Rzeszów będą rządzić w lidze. Z rzeszowską drużyną byliśmy bardzo blisko dobrego wyniku. Możliwe, że Karpaty nie będą stać na straconej pozycji w sprawie walki o najwyższe pozycje - dodał trener.

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU