Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karpaty wyrywały punkty beniaminkowi w doliczonym czasie

Sebastian Czech
Orzeł Przeworsk omal nie wywiózł z Krosna kompletu punktów.
Orzeł Przeworsk omal nie wywiózł z Krosna kompletu punktów. TOMASZ JEFIMOW
Karpaty uratowały remis z Orłem Przeworsk. Gola w ostatniej minucie zdobył Krzysztof Czopko.

Na zegarze minęła 90. minuta, a krośnianie po jednej z niewielu składnych akcji w trakcie całego spotkania wywalczyli rzut rożny i postawili wszystko na jedną kartę.

Na pole karne przyjezdnych podążyła cała drużyna, włącznie z bramkarzem Piotrem Hajdukiem. Róg wyegzekwował Paweł Fydrych, na polu karnym najwyżej wyskoczył Marek Czopko i głową z bliska skierował piłkę do siatki. Radość zapanowała wielka, zarówno na murawie, jak i na trybunach.

Wszak uratowanie remisu przy formie prezentowanej tego dnia przez miejscowych było ich szczytem możliwości. Przy założeniu w dodatku, że fortuna będzie zdecydowanie po ich stronie. Mieli to szczęście, że los bardzo im sprzyjał.

I to do ostatnich sekund. Podkreślić bowiem należy, iż emocje po wyrównaniu Karpat wcale się nie skończyły. Orzeł nie miał zamiaru godzić się z utratą zwycięstwa, które było tak blisko. Ruszył zatem do przodu i tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Michał Jędryka.

Chciał minąć Hajduka, ale za bardzo do boku wypuścił sobie piłkę, przez co z ostrego kąta trudno mu już było trafić do celu. Wcześniej zaś okazje do podwyższenia wyniku mieli Maciej Lech i Witalij Mielniczuk, jednak piłka po ich strzałach, oddanych minuta po minucie, trafiała w poprzeczkę.
Ponadto tuż po objęciu prowadzenia w dogodnej sytuacji znalazł się Krzysztof Pietluch, który wyprzedził obrońców, ale strzelił za lekko i Hajduk obronił. Napastnik Orła, znakomicie szybkościowo dysponowany, mógł pokonać krośnieńskiego bramkarza jeszcze w pierwszej połowie. Tym razem wszakże, w sytuacji sam na sam odskoczyła mu piłka.

Karpaty zaś rzadko groźnie atakowały. Trudno jednak sforsować obronę rywali, kiedy gra się ospale, statycznie, w jednostajnym wolnym tempie i bez żadnego pomysłu na ofensywę. Podsumowując więc: krośnianie formy nie mieli, ale szczęścia pod dostatkiem. Orzeł zaś umiejętności zaprezentował o wiele większe, lecz farta nie miał za grosz.

KARPATY KROSNO - ORZEŁ PRZEWORSK 1-1 (0-0)

0-1 Sykała (46, głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego), 1-1 Czopko (90+1, głową po rogu Fydrycha).

Więcej w poniedziałek w Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24