Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca autobusu MPK Rzeszów zatrzymał pijanego motorowerzystę

Beata Terczyńska
K.Kapica
Przemysław Boczulak, kierowca MPK Rzeszów, tego dnia jeździł linią nr 11. Na al. Powstańców Warszawy w Rzeszowie zwrócił uwagę na dziwne zachowanie kierowcy motoroweru, które mogłoby wskazywać, że ten jest pod wpływem alkoholu. Udało mu się go zatrzymać.

Pan Przemysław 1 listopada kierował autobusem linii nr 11. Był już wieczór, okolice godziny 20. - Skręcałem autobusem z ul. Dąbrowskiego w Powstańców Warszawy, kiedy zobaczyłem, że z Podkarpackiej także w Powstańców Warszawy wyjeżdża motorowerzysta - opowiada pracownik MPK Rzeszów. - Zahaczył o krawężnik, ale pomyślałem, że pewnie przez nieuwagę. Próbowałem podjechać na przystanek, ale kierowca cały czas odbijał do prawej strony. Gdy wjechałem w końcu w zatoczkę bałem się, że uderzy mi w tył autobusu, ale jakoś mnie ominął. Jechał bez kasku, w bardzo dziwnej pozycji, z rozszerzonymi nogami, jakby łapał równowagę. Wydało mi się to podejrzane.

Kierowca jednośladu nie jechał zbyt szybko. Kierowca autobusu był tuż za nim, próbując go dogonić. Mówi, że obawiał się, by przypadkiem nikt nie wyszedł na przejście wprost pod koła motoroweru, np. matka z dzieckiem, bo wtedy jego kierowca mógłby nie zapanować nad pojazdem.

- Była ładna pogoda. Jeszcze dużo ludzi spacerowało - opowiada. - Mieliśmy skręcać na Podwisłocze. Wtedy zobaczyłem, że motocyklista wywrócił się. Zatrzymałem autobus na skrzyżowaniu. Dla bezpieczeństwa otworzyłem tylko swoje drzwi. Poprosiłem pasażerów, by poczekali, nie wysiadali, bo jest za duży ruch. Pobiegłem do kierowcy skutera. Zanim do niego doleciałem, zdążył już podnieść się i przekręcić kluczyk w stacyjce.

31-letni kierowca MPK w tej sytuacji próbował obezwładnić kierowcę motoroweru. Gdy ten ruszył, pan Przemek wciąż biegł za nim, przytrzymując jedną ręką kierownicę, a drugą kurtkę i głowę mężczyzny. Starał się przewrócić maszynę, aby udaremnić jazdę pijanemu kierowcy. Udało się. Uderzyli w sygnalizację. - Woń alkoholu była od kierowcy wyraźnie wyczuwalna - mówi pan Przemysław. - Z pomocą przyszło mi dwóch kierowców samochodów osobowych. Odciągnęli motor, schowali kluczyki do kieszeni. Sam przytrzymałem kierowcę, który najpierw trochę się jeszcze szamotał ale widząc, że nie ma szans uspokoił się i odpuścił. Chyba nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji, bo tylko wciąż pytał się, gdzie są jego kluczyki.

Przyjechała policja.

- Okazało się, że 38-letni kierowca jednośladu miał prawie 2 promile alkoholu - mówi mł. asp. Ewelina Wrona z KWP w Rzeszowie.

To nie pierwszy raz, kiedy 31-latek, który do Rzeszowa przeprowadził się z Przemyśla (pracował w tamtejszym MZK), powstrzymał przed jazdą pijanego kierowcę. Przed laty jako pasażer osobówki udaremnił jazdę kierowcy traktora.

Marek Filip, prezes MPK w Rzeszowie chwali bardzo dobrą postawę kierowcy, który z rzeszowskim przedsiębiorstwem związany jest od czerwca 2015 roku. - Zostanie na pewno odpowiednio nagrodzony - mówi prezes.

Pod wrażeniem są także pasażerowie, którzy pierwsi napisali do nas o tej sytuacji, podkreślając wzorową postawę kierowcy MPK. - Powinno to zostać nagłośnione, ponieważ jego zachowanie zasługuje na pochwałę - uważa pani Kasia z Rzeszowa.

ZOBACZ TEŻ: Na jej zajęciach nauczysz się włoskiego, a może nawet odnajdziesz miłość

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24