Kierowcy MPK Rzeszów przyszli do pracy nietrzeźwi [NOWE FAKTY]

- To była rutynowa kontrola trzeźwości, jakiej codziennie poddajemy od 50 do 90 procent kierowców zaczynających pracę. Jestem zaskoczony sytuacją, bo w obu przypadkach chodzi o doświadczonych kierowców z długim stażem. Ale o taryfie ulgowej nie może być mowy, obaj zostali natychmiast zwolnieni z pracy - mówi Mariusz Binduga, dyrektor techniczny MPK Rzeszów.

Najpierw dmuchanie, potem kluczyki

Kontrola stany trzeźwości do w rzeszowskim MPK codzienność. Kierowca, który przychodzi do pracy, zanim odbierze w dyspozytorni dokumenty i kluczyki do autobusu, musi dmuchnąć w alkotester szybkiej diagnozy, który stwierdza jedynie, czy jest pod wpływem alkoholu. Jeśli okazuje się, ze tak, dyspozytor zaprasza taką osobę na dokładniejsze badanie alkomatem, który określa stężenie alkoholu w organizmie. Tak było w przypadku obu kierowców przyłapanych we wtorek. - Pierwszy z nich miał 0,2 promila alkoholu, drugi 0,5 promila - mówi dyrektor Binduga.

Jak udało nam się ustalić, kierowcy rozstali się z pracodawcą rozwiązując umowy za porozumieniem stron. Co ciekawe, jeden z nich poprzednio został już zwolniony z pracy z picie alkoholu. Do firmy przyjęto go z powrotem na prośbę związkowców, którzy przekonywali, że to bardzo dobry kierowca. Na drugiego ze zwolnionych nigdy nie było skarg.

Wysokie notowania kobiet

W MPK Rzeszów pracuje w tej chwili 360 kierowców, w tym 17 kobiet. Pochwały od pasażerów najczęściej kierowane są pod adresem pań, które zdaniem rzeszowian jeżdżą punktualnie i komfortowo. W ubiegłym roku za próbę rozpoczęcia pracy pod wpływem alkoholu szefostwo firmy zwolniło trzy osoby.