Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kinga Stefańska: nie mam prawa narzekać, że jestem rezerwową

Waldemar Mazgaj
- Najważniejszą moją rolą będzie dobrze pomóc dziewczynom w przygotowaniu się do meczów, ale jak dostanę szansę, to ją wykorzystam - mówi Kinga Stefańska, 150. rakieta światowego rankingu ITTF.
- Najważniejszą moją rolą będzie dobrze pomóc dziewczynom w przygotowaniu się do meczów, ale jak dostanę szansę, to ją wykorzystam - mówi Kinga Stefańska, 150. rakieta światowego rankingu ITTF. ARCHIWUM KLUBU
Rozmowa z KINGĄ STEFAŃSKĄ, kapitan Zamku Tarnobrzeg i rezerwową w polskiej drużynie podczas IO w Londynie.

KINGA STEFAŃSKA

KINGA STEFAŃSKA

Urodzona: 22.01.1980
Klub: KTS Zamek OWG Tarnobrzeg
Trener klubowy: Zbigniew Nęcek
Trener w kadrze: Michał Dziubański

Największe sukcesy: zakwalifikowanie się do drużyny narodowej na Igrzyska Olimpijskie w Londynie (2012), 18-krotna drużynowa mistrzyni Polski, trzykrotna finalistka Pucharu Europy, dwukrotna mistrzyni Polski w singlu (2000, 2002), mistrzyni Polski w grze podwójnej (z Xu Jie w 2006 roku), mistrzyni Polski w grze mieszanej (z Michałem Dziubańskim w 1999 roku).

Dotychczasowe starty na igrzyskach: brak

W Londynie startuje (data i godzina startu): turniej drużynowy (rozstawienie Polski z nr 11) - 3.08 (1/8 finału od 10 do 13 lub od 14:30 do 17:30); ew. 4.08 (ćwierćfinały od 14:30 do 17:30 lub od 19 do 22), ew. 5.08 (półfinał do 19 do 22) lub ew. 6.08 (półfinał od 10 do 13), ew. 7.08 (mecz o 3. miejsce od 11 do 14 lub finał do 15:30 do 18:30).

- Masz jakieś nadzieje na zagranie w meczu czy hierarchia jest z góry ustalona?- Mam świadomość tego, że abym stanęła przy stole, to komuś musiałoby się coś stać. Ale z drugiej strony - jeśli powiem, że jadę tam na wakacje - to też jest bzdura. Przygotowałam się, nie miałam przez to wakacji, żadnej przerwy. Ale sam wyjazd do Londynu i to, że będę pomagała dziewczynom przygotowywać się do meczu, to jest duża sprawa dla mnie.

- Czujesz się gorsza od Grzybowskiej? Trener musiał wybrać ją a nie ciebie?- Nie mam potrzeby czuć się gorsza. Mam swoje lata, myślenie, charakter i nie zazdroszczę ludziom. Michał (Dziubański - przyp. red.) inwestuje w Kaśkę i Natalię (Partykę, nr 2 w kadrze - przyp. red.), bo one są dużo młodsze. Kaśka grała ostatnio bardzo dobrze. To, że pojechała na kwalifikacje olimpijskie, a nie ja, też było uzasadnione, bo akurat trafiła z formą na czas przed kwalifikacjami i grała wyśmienicie. Na mistrzostwach świata zagrała kilka dobrych spotkań.

Taki był wybór trenera i ja go szanuję, ale bardzo się cieszę, że jestem na tej czwartej pozycji, bo równie dobrze mogła pojechać Szczyrkowska, Kusińska. Ktoś z zupełnie młodych zawodniczek i to byłaby dla nich niesamowita nagroda. Naprawdę nie mam na co narzekać.

- Dużo zależy od losowania, ale aż tak jest, że z drużynami z Azji nie macie żadnych szans? Czy tylko Chin należy się wystrzegać?- Powiem inaczej. Z Chińczykami nikt nie ma żadnych szans, nawet Japonia. Natomiast pozostałe kraje nie są robotami, też się denerwują. W drużynie, czy się to komuś podoba czy nie, motorem jest Li Qian. Bardzo dużo będzie zależało od jej postawy. To są dość specyficzne rozgrywki, bo jeden zawodnik gra dwa single, ale nie może już do debla wejść. To jest poplątane, więc tutaj też dużą rolę będzie odgrywało ustawienie. Li Qian więc raczej w deblu nie będzie, bo to by ją eliminowało z drugiego singla, a ona tam ma największe szanse. Jakieś zespoły są do ugryzienia.

Zrobię wszystko, żeby ukraść zwycięstwo

- Można robić zmiany w trakcie meczu na igrzyskach?- Nie, w żadnym. To dotyczy wszystkich imprez międzynarodowych, mistrzostw świata, Europy, World Tour. Zmiany w polskiej lidze są dopuszczalne, nie wiem jak jest w innych ligach.

- Ty się czujesz pewna swojej formy? Jeśli już wjedziesz to nie zawiedziesz?- Nie wiem czy nie zawiodę, ale zrobię wszystko, żeby zagrać jak najlepiej. Cieszy mnie granie i to jest chyba najważniejsze. Jeśli wyjdę to zrobię wszystko, żeby ukraść zwycięstwo

- Spotkacie się tam z innymi dziewczynami z drużyny z Tarnobrzega. Będziecie sobie kibicować?- Zawsze z sympatią do siebie podchodzimy. Wspólnie wspieramy się. Gdy odchodzimy od stołu to rozmawiamy normalnie. I to jest właśnie fajne, że nie ma tej nienawiści, zawiści i niezdrowej rywalizacji między nami, bo w środowisku to różnie z tym bywa. Natomiast z Czeszkami, Koreanką, Chinkami jak się spotykamy to gramy, wygramy czy przegramy, ktoś komuś tyłek skopie, ale potem idziemy razem na kawę. Także jest normalnie, to jest tylko sport. Każdy walczy, gryzie stół, ale po meczu wszystko wraca do normy.

- Możesz przebywać w wiosce olimpijskiej. Poczuć atmosferę? - Nie wiem jak to będzie. Na pewno ja i ktoś z ekipy będziemy zakwaterowani poza wioską. Cztery lata temu trener też spał poza wioską, ale swobodnie się wszędzie poruszał. W ostatnim miesiącu miałam wiele sprzecznych informacji, łącznie z tym czy pojadę na igrzyska czy nie, więc czekam cierpliwie. Mam nadzieję, że będę mogła wejść do wioski.

Zakaz alkoholu w wiosce olimpijskiej

- Opowiesz coś o wiosce olimpijskiej, jak wrócisz?- Jak tylko mnie tam wpuszczą, to opowiem. Czasami warunki mieszkaniowe nie wyglądają za dobrze. Podobno każdy sportowiec podpisuje deklarację, że na teren wioski nie może wnieść alkoholu.

- Piją poza wioską?- Nie wiem, nie byłam nigdy, ale z tego co pokazywała telewizja cztery lata temu to... Mam nadzieję, że wejdę i zobaczę jak to wygląda. Sama jestem ciekawa, tych smaczków olimpijskich, jak to wszystko od środka wygląda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24