Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa O Rzeszów. Niespodzianka w Grodzisku Dolnym

pmarkocki
Piłkarze Korony Rzeszów (na pomarańczowo) będą mieć poważne kłopoty z utrzymaniem.
Piłkarze Korony Rzeszów (na pomarańczowo) będą mieć poważne kłopoty z utrzymaniem. Krzysztof Kapica
Dynovia przegrała z Grodziszczanką 0-1 i nieco oddaliła się od upragnionego awansu do IV ligi. Nowym liderem jest Wisłok Strzyżów, który również liczy na premię. Z ligą żegna się ŁKS Łańcut, a w poważnych opałach jest Korona.

STRUG SZIK TYCZYN - GŁOGOVIA GŁOGÓW 3-5 (2-2)

BRAMKI: Brocki 3 (23-rzut wolny, 35, 69) - Burza 3 (25, 71, 82), Wesół (45+1-karny), Bazan (73).

To był piłkarski rollercoaster. Strug trzy razy obejmował prowadzenie dzięki Sebastianowi Brockiemu, ale Głogovia (osłabiona brakiem Boska, Chrzanowskiego, Górnego, Gubernata, Kawy, Stopy) w zawrotnym tempie pędziła z ripostą. Raz w górę, raz w dół stery piłkarskiej kolejki obejmowali Brocki oraz Maciej Burza.

Zaczęło się pechowo dla rycerzy wiosny (25 punktów), bowiem piłka po strzale Brockiego z około dwudziestu metrów odbiła się rykoszetem od muru i zmyliła Marka Tabisia. Na odpowiedź długo nie kazali czekać podopieczni Zdzisława Napieracza; Krystian Bazan z prawego narożnika pola karnego "wystawił" futbolówkę Burzy, a ten kapitalnie strzelił lewą nogą tuż przy słupku. W 35. minucie błąd popełnił Tabiś pechowo łapiąc piłkę "do koszyka" podarował prowadzenie miejscowym. W ostatniej minucie I połowy remis gościom po dobitce z karnego dał jednak Damian Wesół.

W 69. minucie po dalekim wykopie Łukasza Sowy piłka przelobowała Michała Kucharzyka, a Brocki znów dał Strugowi prowadzenie. Głogovia momentalnie przyspieszyła grę, a Strug w obronie prezentował "radosną twórczość". W 73. minucie goście prowadzili po raz pierwszy. Cztery minuty później refleksem wykazał się Tabiś wygrywając pojedynek z Brockim, a w 82. minucie Burza mógł już śpiewać wraz z kolegami "nie złapią nas gdy pędzimy... jak rollercoaster".

STAL II RZESZÓW - GÓRNOVIA GÓRNO 3-1 (1-1)

BRAMKI: M. Jędryas 2 (36-głową, 78-głową), Filuś (70-głową) - Pieniek (37).

W początkowych trzydziestu minutach oba zespoły grały dość asekuracyjnie i garstka kibiców na stadionie Podhalańczyka nie mogła narzekać na nadmiar emocji. Pierwsi groźnie zaatakowali górnowianie. Dawid Pieniek miał przed sobą tylko bramkarza, jednak spudłował.

Zemściło się to w 36. minucie. Z lewej strony zacentrował Paweł Kloc, a Mateuszowi Jędryasowi pozostało tylko dołożyć głowę. Zaledwie 60 sekund później Radomski i Pieniek rozmontowali defensywę rzeszowian i zrobiło się 1-1. Przyjezdni złapali wiatr w żagle. W dogodnej sytuacji znów był Pieniek: uderzył silnie, ale Lewandowski udowodnił, że zna swój fach.

Po zmianie stron na murawie panowały już rezerwy II-ligowca. W 46. min drugi raz na listę strzelców mógł wpisać się Jędryas - Zabłockiego wyręczyła poprzeczka. Przed szansą stanął też Kloc; plasowany strzał "Perły" obronił golkiper Górnovii. Dominacja stalowców przyniosła efekt w postaci bramki zdobytej przez Filusia, który niewiele wcześniej wszedł na boisko. Po stracie gola poderwali się goście i pewnie by wyrównali, gdyby uderzenia Niemca w ostatniej chwili nie zablokowali obrońcy. O losach meczu rozstrzygnął Mateusz Jędryas.

TECHFORM ORZEŁ WÓLKA NIEDŹWIEDZKA - GROM SZiK HANDZLÓWKA 1-0 (1-0)

BRAMKA: Szylar (25).

Mecz nie miał już żadnego ciężaru gatunkowego to i oba zespoły pozwoliły sobie na spokojną bezstresową grę. Początkowo dużą przewagę posiadali gospodarze. Udowodnili to bramką Szylara po podaniu Kręcidły. Potem jeden i drugi zespół mógł się pokusić o kolejne gole, ale brakowało skuteczności.

BŁAŻOWIANKA - KORONA BENDIKS RZESZÓW 0-0

Remis jest atrakcyjniejszy dla Błażowianki, dla Korony oznacza poważne kłopoty. Trudno jednak liczyć na punkty jak nie stwarza się sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie groźnie pod jedną z bramek było tylko w doliczonym czasie. Obrońcy Korony minęli się z piłką, ale będący kilka metrów od bramki Grzegorz Chuchla trafił w bramkarza. Po zmianie stron oba zespoły stworzyły po jednej sytuacji. Goli jednak nie było.

GRODZISZCZANKA - DYNOVIA 1-0 (1-0)

BRAMKI: Płoszaj (14).

Dynovia tego meczu nie powinna przegrać. Po pierwsze prawie nie przegrywała w przeciwieństwie do rywala, po drugie była liderem w przeciwieństwie do rywala, a po trzecie rywal miał 11 ludzi do gry.

Po kwadransie było jednak 1-0, po nieporozumieniu Krzysztofa Majdy ze swoim golkiperem. Grający trener mógł się zrehabilitować, ale nie wykorzystał karnego. Potem goście jeszcze mieli rzut wolny pośredni 5 metrów od bramki rywala. Grodziszczanka wygrała choć jej piłkarze prawie nie opuszczali swojej połowy.

POZOSTAŁE WYNIKI:

CCC Dąbrówki - Sawa Sonina 0-3 (0-0) Grzebyk (50), Woźniak (61), Kluz (80)
LKS Trzebownisko - Wisłok Strzyżów 0-2 (0-1) Klimek (28), Draga (79)
ŁKS Łańcut - KS Stobierna 0-4 Bal 2, Warchoł, Jakubowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24