Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa O Rzeszów: Piast Nowa Wieś i Wisłok Strzyżów nie poddają się

Łukasz Pado, Janusz Słupek, Paweł Kubicz
Paweł Kubicz
- Jest jeszcze pięć meczy do końca, nie dajemy się - wciąż wierzy Janusz Adamczyk, kierownik drużyny Wisłoka Strzyżów. - Mamy jeszcze teoretyczne szanse na utrzymanie - dodaje trener Piasta Nowa Wieś, Adam Domaradzki. Jak widać nadzieja umiera ostatnia.

CRASNOVIA KRASNE - TECHFORM WÓLKA NIEDŹWIEDZKA 4-0 (1-0)

BRAMKI: Zieliński (33-głową), Rozborski (58), Stępień (70), Szczepański (75)
CRASNOVIA: Naróg (77. J. Kot) - Drapała, D. Kot, Górak, Ostrowski, Baran, Kluz (52. Stępień), Rozborski, Szczepański, Zieliński (52. Żyła), Komisarz.
ORZEŁ: Bąk - Ł. Kida, Kręcidło, Szylar, Warzybok - J. Rzeszutek (72. Mikołajczyk), Marut (66. Kozak), Kuduk, Woś (82. Kołodziej) - Frączek, Chwasta.
SĘDZIOWALI Jacek Węgrzyn oraz Grzegorz Wąchadło i Justyna Pryga (Mielec). WIDZÓW 100.

- Ciężko zmotywować zawodników, gdy się już awansowało do 4 ligi. Goście przez naszą niefrasobliwość mieli liczne okazje, ale pierwsza bramka dla nas podcięła im skrzydła, a po drugiej już całkiem siedli - skomentował mecz trener gospodarzy Przemysław Matuła.
Beniaminek dobrze sobie radził na boisku lidera, miał trzy okazje do zmiany wyniku, ale brakowało precyzji. Skuteczności natomiast nie brakowało Zielińskiemu, który po dośrodkowaniu skierował piłkę głową do bramki gości. Po zmianie stron goście próbowali atakować, ale tylko na to czekali gospodarze. Po bramce Rozborskiego grała już tylko jedna drużyna. Później dwukrotnie Crasnovia karciła rywali. Po meczu strzeliły szampany, choć już wcześniej zespół zapewnił sobie awans do IV ligi.

STRUG TYCZYN - WŁÓKNIARZ RAKSZAWA 1-0 (0-0)

BRAMKA: Brocki (49)
STRUG: Socha - Kustra (61. Dytko), Paśko, Łyszczarz, Ślączka, T. Mucha (46. Paraniak), Opoń, Hadała, Zawadzki (89. Malinowski), Bryk, Brocki
WŁÓKNIARZ: Leja - Waniowski, Górka, Kulka, Jurek, Fus, Olszaniecki, Lach, Nowak (47. Szeliga), Stopyra, Skoczylas (57. Panek).
SĘDZIOWALI: Krzysztof Bomba oraz Jacek Kret i Marek Chrabąszcz (Mielec). WIDZÓW 100.

Ledwie mecz się rozpoczął, a piłkarze musieli wrócić do szatni, bo nad stadionem Strugu rozpętała się burza. Kwadrans później opady ustały i można było wznowić grę. Ale piłka na mokrym boisku często płatała figle piłkarzom.
Strug mocniej przycisnął po zmianie stron i na efekty nie trzeba było czekać. Trójkową akcję Zawadzki, Opoń, Brocki zakończył ten ostatni strzałem do bramki gości. Ci później starali się odgryźć, ale na nic to się zdawało.
PIAST NOWA WIEŚ - ZIMOWIT FOLRES RZESZÓW 2-0 (1-0).

BRAMKI: R. Gałusza (20), Smoleń (56).
PIAST: Baran - R. Gałusza, Tarczyński, Rzeszutek, Furdak - Skulisz (74. R. Paszkowski), Żebrakowski, M. Paszkowski, Grzesik - Smoleń (80. Ożóg), Kwiatkowski.
ZIMOWIT: Ł. Sowa - Miąsik (65. Kulinowski), Dziedzic, Bogdanowicz, Lęcznar - Baciak (63. Rak), Rezler, Kłeczek, Macioszek (83. Lachowski) - J. Sowa, Pakiet.
SĘDZIOWAŁ: Jan Pytel z Nowej Sarzyny. ŻÓŁTE KARTKI: Rzeszutek, Smoleń - Miąsik. WIDZÓW 150.

Mecz ożywił się dopiero w 20. min, kiedy najpierw Mariusz Paszkowski trafił z wolnego w mur, a do odbitej piłki najszybciej wystartował Rafał Gałusza i ślicznym strzałem z "długi róg" zaskoczył Łukasza Sowę. Gospodarze poszli za ciosem. Po dośrodkowaniu Gałuszy, Smoleń mógł podwyższyć, jednak piłka po poprzeczce wyszła na aut. Goście starali się wyrównać, lecz dopiero w końcówce I połowy miejscowym cierpła skóra. Dwukrotnie do wyrównania mógł doprowadzić szybki Jakub Sowa, któremu zabrakło dokładności.
Sowa już w pierwszej akcji po przerwie był faulowany w polu karnym. Wykonujący jedenastkę Sebastian Kłeczek nie trafił w światło bramki. Zemściło się to. W pozornie niegroźnej sytuacji Smoleń strzelił z 25 m na bramkę. Piłka po drodze kilka razy skozłowała, kompletnie zaskakując bramkarza. Po stracie drugiego gola z gości kompletnie uszło powietrze i Piast mógł strzelić jeszcze kilka bramek. W dobrych sytuacjach nie popisali się Żebrakowski, Kwiatkowski i Paszkowski. - Po tym meczu praktycznie spadamy z ligi - mówił Robert Kruczek, trener Zimowitu. - Jeśli się nie wykorzystuje karnego, lub okazji, jakie miał Sowa, to nie można wygrać. Jedenastkę miał wykonywać ktoś inny. Widać Kłeczek czuł się na siłach

STAL II RZESZÓW - GRODZISZCZANKA GRODZISKO DOLNE 0-0

STAL II: Asnin - Stybak, Mazur, Bartoszek, Emeka - Laprus, Śliwa (46. Kasprzyk), Szala, Bąba - Szela (46. Kozak), Jancarz (65. Gruszka).
GRODZISZCZANKA: Woźniak - Grzegorz Czerwonka II, Szpila, Kryla - Płoszaj, Ł. Przeszło (66. E. Słysz), A. Przeszło, H. Słysz, Sołek (66. W. Słysz) - Piróg, Kulpa.
SĘDZIOWAŁ: Bogusław Socha z Łańcuta. ŻÓŁTE KARTKI: Mazur, Szala - A. Przeszło. WIDZÓW 50.

Od początku meczu stalowcy z uporem maniaka starali się grać piłką na małej przestrzeni, do czego boczne boisko Stali zupełnie się nie nadaje. Za to goście raz po raz posyłali długie piłki za plecy obrońców i w 21. min mogli prowadzić, gdy po podaniu Dawida Piroga, Henryk Słysz strzelił tuż obok słupka. W odpowiedzi Damian Szala przymierzył z 25 m pod poprzeczkę, jednak niepewnie, ale zarazem szczęśliwie broniący w tym meczu, Piotr Woźniak dał radę obronić. Do końca pierwszej połowy groźniejsi byli grający prostą piłkę goście. Najpierw będący na spalonym Piróg odegrał do Kulpy, jednek strzał tego ostatniego obronił dobrze dysponowany Asnin. Zaraz potem z rzutu wolnego pod poprzeczkę przymierzył H. Słysz i ponownie Asnin nie dał się zaskoczyć.
Drugą połowę lepiej zaczęli stalowcy. Blisko szczęścia był aktywny Emeka, który uderzył kąśliwie z daleka i Woźniak z pomocą poprzeczki obronił. Po drugiej stronie już w pierwszym kontakcie z piłką mógł otworzyć wynik Edward Słysz, ale Asnin instynktownie obronił. W końcówce tak jedni jak i drudzy mieli szanse na zwycięskiego gola, jednak zabrakło skuteczności.
ŁKS ŁAŃCUT - BŁAŻOWIANKA 1-1 (0-0)

BRAMKI: Walkowicz (83-karny) - R. Mijalny (85-karny).
ŁKS: Brzychc - Świder, Maca, Frączek, Ślizak - Stafiej (70. Stopyra), Możdżeń, Dworak, Czepiela (78. Brzuszek) - Petryk, Walkowicz.
BŁAŻOWIANKA: Jamrozik - Sobkowicz, Ostafiński, Perliński, A. Chuchla - Majcher, Ślemp (85. S. Wielgos), M. Mijalny, T. Drewniak, Ł. Wielgos - R. Mijalny (88. G. Chuchla).
SĘDZIOWALI Łukasz Mach oraz Mateusz Leś i Waldemar Mazgaj (Rzeszów). ŻÓŁTE KARTKI: Ślizak, Maca, Możdżeń, Petryk, Świder - A. Chuchla, M. Mijalny; CZERWONE: Możdżeń (81, druga żółta) - A. Chuchla (81, druga żółta). WIDZÓW 150.

Gdyby w sobotę jeden zespół przegrał, wplątałby się w strefę drużyn walczących o utrzymanie. Szczególnie przejęli się tym faktem goście, którzy cały mecz grali bardzo uważnie w defensywie. Nie ograniczyli jednak całkowicie swobody napastników z Łańcuta, szczególnie Walkowicza, który przynajmniej trzy razy groźnie strzelał na bramkę. Żeby trafić do celu potrzebował dopiero karnego, którego wypracował Petryk; najpierw wywalczył piłkę przy linii bocznej, a następnie wpadł w pole karne i został sfaulowany przez A. Chuchlę. Ponieważ było to już drugie żółtko faulującego opuścił boisko, a towarzyszył mu Możdżeń; bo zapomniał, że sugerowanie sędziemu kary też jest karane. Po chwili w narożniku "16" powalony został T. Drewniak i R. Mijalny z karnego wyrównał. Szanse na zwycięskie bramki mieli jeszcze Ślemp i T. Drewniak, ale zabrakło im precyzji.

POZOSTAŁE WYNIKI:

Dynovia Dynów - Sawa Sonina 0-2 (0-1) Machnica, Graczyk;

Górnovia Górno - Korona Rzeszów 1-0 (1-0) Dragan (45-wolny),

Wisłok Strzyżów - CCC Dąbrówki 2-1 (0-1) Pilut (80), Nykiel (82) - A. Babka (22).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24