Na Podkarpaciu wizyta duszpasterska, czyli tzw. kolęda rozpoczyna się najczęściej tuż po świętach lub po Nowym Roku. Zgodnie z tradycją ludową, opartą na przekazie św. Mateusza, kolęda to pamiątka wizyty w Betlejem Mędrców ze Wschodu, którzy wracając do swoich krajów, głosili Dobrą Nowinę innym narodom. Niektórzy uzasadnienia tej praktyki doszukują się też w Ewangelii św. Łukasza.
- Myślę, że kolędy nie trzeba uzasadniać konkretnymi słowami Chrystusa. Za tym przemawia raczej całe jego życie, które związane jest z troską o drugiego człowieka - tłumaczy ks. Tomasz Nowak z parafii pw. Świętego Krzyża w Rzeszowie.
Wejście w czyjś świat
Do troski o parafian i odwiedzania ich w swoich domach wprost zobowiązuje proboszczów Kodeks Prawa Kanonicznego. Jak najczęściej wyglądają takie wizyty? Okazuje się, że drzwi księdzu chętnie otwierają również niewierzący, którzy rozmawiają na temat teologii, a niekiedy wręcz zaskakują znajomością Pisma Świętego.
Wśród praktykujących można doświadczyć wzruszających momentów, związanych np. ze wspólną modlitwą. Są też zabawne historie, dotyczące najczęściej młodych ludzi, którzy nie krępują się obecności księdza i chętnie otwierają drzwi, mimo że do wizyty kompletnie nie są przygotowani. Ale są i tacy, którzy wolą porozmawiać o dobrej książce lub... ponarzekać na księży.
- Ze strony duchownego takie wizyty są bardzo ubogacające, bo dają wyjątkową możliwość wejścia w czyjś świat - przyznaje ks. Tomasz.
- W ciągu wieczora jestem w 15 domach i czasami doświadczam tak sprzecznych emocji, że wychodząc nie wiem, co mam z tym zrobić. Bo w jednym mieszkaniu jest radość z narodzin dziecka, a w innym tragedia. Uczy mnie to pokory w podejściu do życia, również swojego - dodaje.
Księża kopert nie zabierają
Ale zdarzają się też momenty krępujące, gdy duchowni zadają pytania o przyjęte sakramenty, w tym małżeństwo, chrzest. I to dla wielu jest powód do zamykania drzwi księdzu.
- Jeśli ktoś uznaje parafię za rodzinę, to nie powinno być w niej tematów tabu. A jeśli duszpasterz stwierdzi, że jakaś para nie spełnia wymogów rodziny chrześcijańskiej, a ma możliwość wzięcia ślubu kościelnego, powinien jedynie zachęcić ich do ślubu. Bo przecież to oni decydują o swoim życiu - mówi ks. Tomasz. - Kluczowa jest w tym postawa duchownego, który musi wykazać się wrażliwością i wyczuć, na ile może sobie pozwolić - dodaje.
Jak twierdzi ks. Tomasz, w porównaniu do innych regionów Polski Podkarpacie jest życzliwe dla duchownych. Również w kontekście ofiar, zwyczajowo składanych przy okazji kolędy. Od kilku lat w diecezji rzeszowskiej obowiązuje zasada, że te składa się w kościele na tacę. Najczęściej datki wynoszą 50 zł. Rzadziej trafiają się banknoty o nominale 20 lub 100 zł.
- Koperty z domów bierzemy tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. kiedy ktoś na co dzień chodzi do innego kościoła, niż jego parafialny, i tam składa ofiary. Albo kiedy chce dać i na tacę, i duchownemu - wyjaśnia ks. Tomasz Nowak.
W diecezji rzeszowskiej przyjęto, że 20 proc. pieniędzy zebranych zostaje w parafii i jest przekazywane na jej potrzeby, 10 proc. trafia do kurii, a reszta do księży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć