Zmiany mają wejść w życie od stycznia 2011 r. PESEL trafi do systemu informatycznego, który namierzy pacjentów zapisanych np. na ten sam zabieg do kilku lekarzy lub szpitali. Urzędnik NFZ skontaktuje się z taką osobą i będzie nakłaniać, aby wybrała jednego specjalistę.
- To dobry pomysł. Ok. 10 proc. naszych pacjentów, którzy czekają na zabiegi planowe czy wizyty u specjalistów, nie przychodzi - wylicza Grzegorz Materna, zastępca dyr. ZOZ nr 1 w Rzeszowie.
Tak jest m. in. w przypadku operacji żylaków.
- Gdy przychodzi wyznaczony termin i wzywamy chorego, od niektórych słyszymy, że są już po zabiegu w innej lecznicy. Oczywiście, każdy ma prawo leczyć się, gdzie chce. Po co jednak zapisywać się do kilku miejsc i blokować miejsca, z których mógłby skorzystać inni chorzy? - pyta dyr. Materna.
Czy czeka nas rewolucja i rzeczywiste skrócenie kolejek na leczenie? Wątpliwe. W tej chwili NFZ na Podkarpaciu weryfikuje po numerze PESEL kolejki na trzy zabiegi: operację zaćmy, wymianę stawu biodrowego oraz stawu kolanowego. Jeśli ktoś zapisał się do kilku szpitali, to pracownik Funduszu kontaktuje się z chorym. Sugeruje, by wybrał jedną lecznicę.
- W ub. roku zwolniło się w ten sposób 67 miejsc. W pierwszym półroczu tego roku - 41 - wylicza Marek Jakubowicz, rzecznik oddziału NFZ na Podkarpaciu.
To niewiele, jeśli wyniki zestawi się z liczbą osób, które czekają na te zabiegi. W całym regionie to prawie 18 tys. osób!
- Jest tylko jeden skuteczny sposób, by kolejki na Podkarpaciu były krótsze: większe pieniądze na leczenie. Bo wyższe kontrakty dla szpitali, to możliwość pomocy większej liczbie chorych - mówi Zbigniew Strzelczyk, dyrektor szpitala w Kolbuszowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?