Świetna passa podopiecznych Zbigniewa Nęcka trwa w najlepsze. Dzisiaj wygrywając po raz drugi w stosunku 3:0 z Metz TT zapewniły sobie one awans do fazy pucharowej rozgrywek.
Metz TT - KTS Enea Siarka Tarnobrzeg 0:3
Adina Mihaela Diaconu - Han Ying 0:3 (3:11, 7:11, 6:11)
Carole Grundisch - Gu Ruochen 0:3 (2:11, 6:11, 7:11)
Pauline Chasselin - Elizabeta Samara 1:3 (9:11, 12:10, 9:11, 4:11)
Pierwsze starcie, w którym Han Ying zagrała z Adiną Diaconu wyglądało w niektórych momentach jak spacerek dla reprezentantki Niemiec grającej w barwach klubu z Tarnobrzega.
Pierwsza partia przebiegła pod jej całkowitą dominacją. Han Ying zaczęła od pięciu kolejnych wygranych piłek, a do końca seta Rumunka Diaconu potrafiła zdobyć zaledwie trzy małe punktya
Drugi przez jakiś czas był dużo bardziej wyrównany, ale koniec końców wyszło dużo wyższe doświadczenie popularnej "Hani" (jest starsza od 20-letniej Diaconu o szesnaście lat) i wygrała do siedmiu. W trzecim secie od stanu 6:6 wygrała wszystkie akcje, dzięki czemu zamknęła pierwszy pojedynek podczas tego wieczornego spotkania.
Jako druga do stołu w zespole Enea Siarki podeszła Gu Ruochen, dla której był to pierwszy mecz w barwach tarnobrzeskiego klubu w tym sezonie. Przed paroma dniami miała ona okazję także w końcu odebrać swój medal za wygranie Ligi Mistrzyń w poprzednim sezonie.
Chinka także rozegrała świetne zawody. Pierwszy set w jej wykonaniu był niemal idealny, bo od 4:1 dla niej straciła tylko jeden punkt. Carole Grundish nie potrafiła sobie poradzić z atakami swojej przeciwniczki.
Druga i trzecia partia były nieco bardziej wyrównane, ale, podobnie jak Han Ying, Gu Ruchoen miała wszystko pod swoją kontrolą. Wygrała je, również jak koleżanka z zespołu, do sześciu i do siedmiu.
Na prawdziwe emocje przyszło nam trochę poczekać, ale i na nie również w końcu przyszła pora. W trzecim starciu zmierzyły się bowiem Pauline Chasselin z Francji i zawodniczka Enea Siarki, Rumunka, Elizabeta Samara.
Była indywidualna mistrzyni Europy grająca dla klubu z Polski zaczęła swój mecz bardzo dobrze. W pierwszym secie w pewnym momencie przegrywała już co prawda 0:4, ale szybko dogoniła rywalkę, by na finiszu odskoczyć jej na odpowiedni dystans wygrać go do dziewięciu.
W partii numer dwa działy się z kolei rzeczy zadziwiające. Samara prowadziła w niej już 9:2, a potem 10:3 i... przegrała 10:12! Przy stanie 10:7 wygrała swoją akcję i już cieszyła się z triumfu w secie, ale sędzia anulował jej ten punkt. Powód?
- Eliza miała pecha. Podczas akcji pękła piłka, więc zgodnie z regulaminem sędzia musiał nakazać powtórzenie akcji - relacjonował nam to zdarzenie prosto z Francji trener Enea Siarki Tarnobrzeg, Zbigniew Nęcek.
Pauline Chasselin wygrała więc tego seta, a w trzecim znów nie brakowało emocji. Elizabeta Samara prowadziła na początku nawet 4:0, ale rywalka wyrównała i obie tenisistki później nie mogły sobie nawzajem odskoczyć. Koniec końców Rumunka wygrała do dziewięciu, a w czwartej partii odegrała się za już kompletnie za przegrany drugi set i ją wygrała różnicą siedmiu punktów.
KTS Enea Siarka Tarnobrzeg wygrała więc we Francji 3:0 i z kompletem zwycięstw oraz bilansem małych punktów 9:1 awansowały do kolejnej rundy.
Do rozegrania pozostało im jednak jeszcze jedno spotkanie fazy grupowej. 28. listopada o godzinie 18. rozpocznie się jej mecz z węgierskim SH-ITB Budaörsi 2i SC.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Dawno nikt nie wywołał takiego poruszenia jak Cielecka. To zasługa młodszego partnera
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco