- Pojedynczych zwolnień z pracy nie ma, ale będą kolejne - grupowe. Tym razem zarząd poinformował nas, że z zakładu musi odejść aż 120 osób - mówi Jan Chorzępa, ze Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego - organizacji, która skupia 1200 pracowników WSK.
O ile pierwsze zwolnienia grupowe objęły głównie pracowników administracyjnych, to kolejne prawdopodobnie dotkną już osoby zatrudnione we wszystkich działach firmy. Także pracujących przy produkcji.
- Szczegółowych list, ile osób musi odejść z poszczególnych wydziałów jeszcze nie dostaliśmy. Spodziewamy się ich w każdej chwili. Nawet tuż przed Wielkanocą. Gdy je dostaniemy, będziemy negocjować warunki odejścia - dodaje Jan Chorzępa.
Powód zwolnień? Kryzys, którego skutkiem są mniejsze zamówienia na silniki i części samolotowe wytwarzane w WSK. Wytwórnia, mimo grupowych zwolnień, oferuje pracę specjalistom, m.in. analitykom finansowym, audytorom i administratorom kredytów.